W piątek Sejm uchwalił nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym, która według autorów ma wypełnić kluczowy "kamień milowy" dla odblokowania przez Komisję Europejską środków z KPO. Za przyjęciem noweli zagłosowało 203 posłów, 52 było przeciw, a 189 osób wstrzymało się od głosu.
Wśród głosujących za nowelą było 198 posłów PiS, dwoje posłów koła Polskie Sprawy: Agnieszka Ścigaj i Zbigniew Girzyński oraz troje posłów niezrzeszonych. Głos przeciwko tym przepisom oddało: dwóch kojarzonych z SP posłów PiS - Teresa Hałas i Sławomir Zawiślak, wszystkich 20 posłów Solidarnej Polski, dwóch posłów KO, sześciu posłów Lewicy. Przeciwko uchwaleniu noweli byli także wszyscy głosujący posłowie Konfederacji i Polski 2050, dwoje posłów Polskiej Partii Socjalistycznej, Paweł Kukiz i Andrzej Sośnierz z Polskich Spraw.
Od głosu wstrzymali się prawie wszyscy parlamentarzyści Koalicji Obywatelskiej - 122, większość posłów Lewicy - 35 oraz wszystkich 22 posłów PSL. Głos wstrzymujący oddali także posłowie Porozumienia, dwóch posłów Kukiz15, dwóch posłów niezrzeszonych i Robert Kwiatkowski z PPS.
"Takie głosowanie jest szkodliwe"
Szef klubu KO Borys Budka powiedział dziennikarzom, że w Senacie do uchwalonej w piątek ustawy o Sądzie Najwyższym zostaną przyjęte poprawki, którzy spowodują, że uzyskanie środków z KPO nie będzie budzić wątpliwości. Komentował też fakt, że z jednolitego bloku opozycji i wspólnego wstrzymania się od głosu wyłamało się ostatecznie koło Polska 2050 Szymona Hołowni. Budka ocenił, że decyzja Polski 2050 może podważać zaufanie do tego ugrupowania w kontekście rozmów o wspólnych listach.
Cieszę się, że dziś wszystkie kluby opozycyjne, KO, Koalicja Polska i Lewica miały wspólne stanowisko, że zdecydowana większość posłanek i posłów rozumie te argumenty. A Szymon Hołownia chciał kiedyś brać udział w wyborach kopertowych, niech więc jego postawę ocenią wyborcy - powiedział. Poseł Jarosław Urbaniak (KO) ocenił, że ruch Hołowni za każdą cenę usiłuje się odróżnić. Takie odróżnianie się od całej opozycji w tak ważnym głosowaniu jest szkodliwe. To jest postawienie zysku partyjnego ponad interesem Polski - powiedział PAP Urbaniak.
Każda partia i ugrupowanie polityczne ma prawo do samodzielnego kształtowania tego, jak głosuje - skomentowała natomiast w rozmowie z PAP Daria Gosek-Popiołek (Lewica). Nie uważam, żeby wspólny front na opozycji był zawsze największą wartością. Najważniejsze jest, żeby w ramach każdej partii prowadzić z sobą dialog, a nie łamać kręgosłupy, bo to doprowadza wcześniej czy później do jakiegoś przesilenia, co dziś widzimy w PiS - dodała Gosek-Popiołek.
"Słuchamy naszych wyborców"
Ja mogę odpowiadać za posłów Koalicji Polskiej, że zachowali się jak trzeba, czyli zgodnie z zaleceniem klubu i własnym przekonaniem zagłosowaliśmy w formie wstrzymującej się - powiedział PAP wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski (KP-PSL). Nasze poprawki wrócą teraz na agendę senacką, zobaczymy, co będzie na kolejnym posiedzeniu Sejmu 25 stycznia"- dodał.
Hołownia powiedział dziennikarzom w Sejmie, że posłowie jego ugrupowania zagłosowali przeciwko ustawie o SN, ponieważ jest ona niezgodna z konstytucją i wbrew zapowiedziom wcale nie przyniesie Polsce i Polakom pieniędzy na KPO. Dodał także, że głosowania przeciw oczekiwali wyborcy. Słuchamy naszych wyborców. Oni nam mówili bardzo wyraźnie: żadnych +deali+ z Kaczyńskim. My rozumiemy, że Kaczyński okłamuje Polaków, mówiąc im, że muszą wybierać między pieniędzmi z Krajowego Planu Odbudowy, a wolnymi sądami i praworządnością. To jest fałszywy akwizytor, który przychodzi i mówi, że będziesz miał albo praworządność, albo Unię Europejską - powiedział.
Zapytany, czy zachowanie posłów Polski2050 nie jest rozbijaniem opozycji, Hołownia powiedział, że w jego ocenie głosowanie nad ustawą o SN "nie zmienia relacji w obozie opozycji". Zaznaczył, że przed głosowaniem poinformował pozostałych liderów opozycji, jak zagłosują jego posłowie i próbował ich przekonać do swojego stanowiska.Zdecydowali się pozostać na swoich stanowiskach, szanuję to bardzo - powiedział i przypomniał, że na trwającym posiedzeniu Sejmu w innym głosowaniu, nad Kodeksem wyborczym wyłamała się Lewica i PSL.
W głosowaniu za odrzuceniem w całości projektu zmian w prawie wyborczym głosowało w piątek m.in.: 7 posłów Polski 2050, 124 posłów KO i tylko 6 posłów Lewicy (38 wstrzymało się od głosu), i 3 posłów KP-PSL (dwóch ludowców było przeciw, 16 się wstrzymało.
Zgodnie z uchwaloną nowelizacją sprawy dyscyplinarne i immunitetowe sędziów będzie rozstrzygał NSA, a nie jak obecnie utworzona niedawno Izba Odpowiedzialność Zawodowej SN. Nowela przewiduje też poszerzenie zakresu tzw. testu niezawisłości i bezstronności sędziego, który mogłaby inicjować nie tylko strona postępowania, ale także z urzędu sam sąd. Zmiany uzupełniają także badania podczas testu o przesłankę ustanowienia sędziego "na podstawie ustawy".
Odrzucone w głosowaniu zostały poprawki opozycyjne, które wprowadzały pięć zmian do ustawy: przekazywały sprawy dyscyplinarne sędziów do Sądu Najwyższego, wykreślały przepisy tzw. ustawy kagańcowej, które dają podstawy do ścigania sędziów za wydawane przez nich orzeczenia, wprowadzały siedmioletni staż sędziów w Sądzie Najwyższym, którzy mieliby rozstrzygać sprawy dyscyplinarne, unieważniały wszystkie orzeczenia Izby Dyscyplinarnej, a także przyznawały sądom i obywatelom prawo do weryfikowania, czy sędzia w danej sprawie jest sędzią niezawisłym, czyli rozszerzały zawarty w projekcie ustawy o SN test niezawisłości.
Najprawdopodobniej bardzo podobne poprawki zostaną przyjęte przez Senat.
autor: Piotr Śmiłowicz