Piłkarze Hiszpanii, aktualni mistrzowie Europy, po raz pierwszy zdobyli mistrzostwo świata. W niedzielnym finale w Johannesburgu pokonali po dogrywce Holandię 1:0. Gola na wagę najważniejszego triumfu w historii hiszpańskiego futbolu zdobył w 116. minucie Andres Iniesta.

Reklama

Stawka meczu wpłynęła bardzo negatywnie na jego jakość. Piłkarze przejęci i sparaliżowani ogromną szansą rzadko decydowali się na ataki. Zwłaszcza Holendrzy, którzy w pierwszej połowie ani razu nie zagrozili poważnie bramce Ikera Casillasa.

Z kolei Hiszpanie dwukrotnie postraszyli Maartena Stekelenburga. W piątej minucie groźnie głową strzelał Sergio Ramos, a wkrótce potem David Villa trafił w boczną siatkę.

Poza tym na boisku mnożyły się brutalne zagrania. Już przed przerwą sędzia pokazał pięć żółtych kartek - m.in. Nigelowi de Jongowi, który kopnął Xabiego Alonso w... klatkę piersiową.

Na pierwszą groźną akcję w tym meczu trzeba było czekać aż do 62. minuty. Po świetnym podaniu Wesleya Sneijdera w sytuacji sam na sam znalazł się Arjen Robben, ale jego strzał obronił nogami Iker Casillas. To była wyborna sytuacja - gwiazdor "Pomarańczowych" długo nie mógł uwierzyć, że ją zmarnował.

Chyba nawet za długo, ponieważ w 83. minucie... znów nie wykorzystał sytuacji sam na sam. Wcześniej dwie dogodne okazje stworzyli Hiszpanie, ale strzał Villi z pięciu metrów został zablokowany, a Sergio Ramos strzelił głową nad poprzeczką.

Hiszpanie przeważali, jednak przed długi czas nic z tego nie wynikało. Piłkarze obu drużyn bili rekordy jedynie w faulach skutkujących kartkami. W sumie Howard Webb pokazał ich piętnaście, w tym jedną czerwoną. W 109. minucie usunął z boiska Johna Heitingę (dwie żółte kartki), co - jak się wkrótce okazało - miało ogromne znaczenie.

Reklama

W 116. minucie osłabiona brakiem Heitingi defensywa Holendrów nie upilnowała Andresa Iniesty. Pomocnik Barcelony wpadł w pole karne i mocnym strzałem pokonał Stekelenburga. Hiszpanie wygrali czwarty z rzędu mecz na mundialu 1:0.

Z kolei Holendrzy nie przełamali klątwy drugich miejsc. To ich trzeci przegrany finał mistrzostw świata. Złotego medalu nigdy jeszcze nie zdobyli.

Powiedzieli po meczu:

Vicente del Bosque (trener reprezentacji Hiszpanii): "To był dla nas bardzo trudny mecz, ale na szczęście mamy w składzie kilku fantastycznych piłkarzy, umiejących radzić sobie w takich sytuacjach. W pierwszej połowie graliśmy dobrze. Po przerwie zaatakowaliśmy jeszcze bardziej i naraziliśmy się na kontry. Na szczęście świetnie spisywał się w bramce Iker Casillas. Holendrzy stworzyli kilka dogodnych sytuacji, ale tę najważniejszą akcję przeprowadziła moja drużyna. Dysponuję wspaniałą grupą zawodników, którzy zasłużyli na taki sukces. Dziękuję również naszym fanom za ogromne wsparcie".

Bert van Marwijk (trener reprezentacji Holandii): "Zwycięstwo Hiszpanii jest zasłużone, wygrała po prostu lepsza drużyna. Miałem nadzieję, że dotrwamy do rzutów karnych. Mocno przeżywam porażkę w tym spotkaniu. Arjen Robben miał dwie świetne, ale rywale stworzyli ich więcej. Zdawaliśmy sobie sprawę, że kto strzeli pierwszy, wygra ten mecz".

Andres Iniesta (pomocnik reprezentacji Hiszpanii): "Coś niesamowitego! Nie mam słów, żeby wyrazić, co w tej chwili czuję. To zwycięstwo jest efektem bardzo ciężkiej pracy. Po zdobytym golu pomyślałem o rodzinie - o moich bliskich, których kocham".