Pod koniec lipca Sarkozy zapowiedział, że przestępcom obcego pochodzenia, którzy zaatakują policjantów czy innych mundurowych funkcjonariuszy na służbie, będzie grozić utrata francuskiego obywatelstwa. Z kolei minister spraw wewnętrznych Brice Hortefeux zaproponował wtedy, by identyczna kara groziła za poligamię oraz za tzw. ekscyzję, czyli rytualne okaleczanie narządów płciowych dziewcząt, praktykowane w niektórych kulturach. W odpowiedzi opozycja zarzuciła rządzącej centroprawicy dyskryminację imigrantów i zamach na konstytucyjną zasadę równości wszystkich obywateli wobec prawa.

Reklama

W poniedziałek, po spotkaniu w Pałacu Elizejskim z udziałem ministrów sprawiedliwości, spraw wewnętrznych i imigracji, Sarkozy ogłosił, że podtrzyma możliwość odbierania obywatelstwa urodzonym za granicami Francji osobom, które "nastają na życie funkcjonariusza państwa, w szczególności policjanta czy żandarma".

Jak precyzuje komunikat biura prezydenta, karę ową będzie można stosować, jeśli okres od przyznania obywatelstwa nie przekracza 10 lat.

Prezydent odrzucił natomiast propozycję szefa MSW, by podobne sankcje były możliwe w sytuacji przypadków poligamii czy ekscyzji. Pałac Elizejski podkreślił jedynie ogólnikowo, że w odniesieniu do osób, które mają wiele żon i w związku z tym próbują wyłudzić kilka zasiłków rodzinnych, kary zostaną "podwyższone".

Szef państwa zdystansował się też do innej własnej zapowiedzi z końca lipca. Powiedział wtedy, że urodzone we Francji osoby obcego pochodzenia, które mają na koncie przestępstwa, nie powinny, tak jak teraz, automatycznie uzyskiwać francuskiego obywatelstwa. W poniedziałek prezydent zaznaczył, że ewentualne zmiany w tej dziedzinie będą przedmiotem dalszych konsultacji.



Jak zauważają media, pod naciskiem krytyki Sarkozy wycofał się ze zbyt daleko idących pomysłów swoich współpracowników. Istniało bowiem duże ryzyko, że te propozycje zostaną odrzucone przez Radę Konstytucyjną jako sprzeczne z ustawą zasadniczą.

Reklama

Nowe propozycje zaostrzenia walki z przestępczością mają być rozpatrzone przez parlament w końcu września. Prezydent chciałby, aby weszły one w życie jeszcze w tym roku.

Obecne prawo francuskie pozwala odebrać obywatelstwo tego kraju tylko osobom, które popełniły najcięższe przestępstwa przeciw interesom narodu, jak szpiegostwo na rzecz innego państwa, czy dopuściły się aktów terroryzmu.