Niezależne Biuro ds. Postępowania Policji (IOPC) stwierdziło w wydanym raporcie, że istnieją "pewne dowody" na to, że para utrzymywała "intymny związek", ale nie ma żadnych dowodów, by Johnson wpływał w jakikolwiek sposób na płatności dla Arcuri lub jej firm.

Reklama

Johnson od początku zaprzeczał, by dopuścił się jakichś nadużyć. Z zadowoleniem przyjmujemy fakt, że ta politycznie umotywowana skarga została odrzucona. Te mające zaszkodzić twierdzenia o nadużyciach na stanowisku były nieprawdziwe i bezpodstawne - powiedział jego rzecznik. Dodał, że nie była to sprawa dla policji i zajmowanie się nią było stratą czasu policji.

O przeprowadzenie dochodzenia do IOPC zwróciły się zgromadzenie miejskie Londynu (GLA) w następstwie artykułu opublikowanego we wrześniu zeszłego roku przez "The Sunday Times". Gazeta napisała wówczas, że Johnson, gdy był burmistrzem, nie poinformował o bliskiej znajomości z Arcuri, tymczasem należąca do niej firma Innotech otrzymała z agencji promocyjnej burmistrza London&Partners 11,5 tys. funtów za dwa wydarzenia w latach 2013 i 2014. Ponadto Arcuri miała wziąć udział w misji handlowej do Singapuru i Malezji, mimo że jej aplikacja została początkowo odrzucona.

Reklama

W raporcie IOPC zastrzeżono jednak, że relacja Johnsona z Arcuri mogła mieć pośredni wpływ na decyzje finansowe. Chociaż nie było dowodów, by pan Johnson miał wpływ na wypłatę pieniędzy na granty lub udział w misjach handlowych, były dowody sugerujące, że urzędnicy podejmujący decyzje dotyczące pieniędzy na granty i udziału w misjach handlowych uważali, iż istnieje bliski związek między panem Johnsonem a panią Arcuri, a to miało wpływ na ich decyzje - powiedział dyrektor generalny IOPC Michael Lockwood. Stwierdził on, że gdyby Johnson był w intymnym związku z Arcuri, "mądrze by było, gdyby poinformował o konflikcie interesów". W raporcie IOPC zaznaczono jednak, że ówczesny kodeks postępowania władz miejskich Londynu nie nakładał na Johnsona takiego obowiązku.

Sprawa nie jest jeszcze zupełnie zamknięta, bo swoje dochodzenie zamierza kontynuować GLA. IOPC badała konkretnie to, czy nie popełnił on przestępstwa. To nie należy do naszych kompetencji, a ich decyzja nie ma żadnego realnego wpływu na nasze dochodzenie, które skupi się na jego zachowaniu jako burmistrza Londynu - zapowiedział Len Duval, lider frakcji Partii Pracy w GLA.