Konsekwencje outsourcingu mogą być dla Telewizji Polskiej znacznie dotkliwsze niż konieczność uregulowania składek ZUS za ostatnich kilka lat. Zdaniem ekspertów prawomocne zakwestionowanie umowy nadawcy z firmą Leasing Team (LT) grozi też kłopotami podatkowymi.
W lipcu 2014 r. TVP przeniosła ponad 400 osób (ok. połowę z nich stanowili dziennikarze) do LT. Wciąż pracowali oni na rzecz telewizji, robiąc to samo, co przed outsourcingiem. W sierpniu tego roku Sąd Okręgowy w Warszawie stwierdził, że TVP pozostaje pracodawcą tych osób (DGP poinformował o tym jako pierwszy). Wyrok jest początkiem serii orzeczeń w ok. 80 podobnych sprawach między Telewizją a Zakładem Ubezpieczeń Społecznych toczonych w XIII Wydziale Ubezpieczeń Społecznych stołecznego Sądu Okręgowego. Każda dotyczy kilku osób przeniesionych do LT. Prawomocne wyroki pozwolą ZUS wyegzekwować od telewizji składki na ubezpieczenia społeczne.
Ale po orzeczeniu sądu o swoje będzie mógł się upomnieć także urząd skarbowy. – TVP jako pracodawca powinna była przez cały czas potrącać zaliczki na PIT z wynagrodzenia swoich podwładnych – tłumaczy Jarosław Ziółkowski, doradca podatkowy w Independent Tax Advisers. – Skoro tego nie zrobiła w terminie, to grozi jej odpowiedzialność karnoskarbowa. Oczywiście musi też wpłacić zaległe zaliczki wraz z odsetkami. Firma Leasing Team, która zrobiła to wcześniej, może wystąpić do US z wnioskiem o stwierdzenie nadpłaty, a po zwrocie pieniędzy przez fiskusa prawdopodobnie o część tej kwoty (równowartość danin) upomni się TVP – wskazuje ekspert. Taki scenariusz potwierdzają wyroki Naczelnego Sądu Administracyjnego w podobnych sprawach.
– Po drugie, organy podatkowe mogą odmówić TVP prawa do odliczenia VAT z faktur dokumentujących fikcyjny outsourcing – kontynuuje Ziółkowski.
To także potwierdzają wyroki NSA. – Problemem mogą się też okazać rozliczenia wydatków TVP na wykonanie umowy jako kosztów podatkowych. Sąd może uznać, że nie były one związane z przychodem i nie mogą zostać odliczone – dodaje ekspert.
Zdaniem Łukasza Warmińskiego, partnera i doradcy podatkowego w WTA Warmiński Tax Attorneys, kluczowa jest odpowiedź na pytanie, czy osoby objęte outsourcingiem były pracownikami TVP przez cały okres umowy z Leasing Team. A tu wyrok sądu w sprawie Telewizji jest zgodny z dotychczasową linią orzeczniczą. – Jeśli zostanie utrzymany przez wyższe instancje, to pozostaje już tylko krok do określenia pozostałych zaległości publicznoprawnych dla TVP. Te mogą wystąpić zarówno przy rozliczeniu podatków dochodowych, jak i VAT – komentuje Warmiński.
Jakie kwoty wchodzą w grę? Z nieoficjalnych informacji DGP wynika, że już w 2015 r. ZUS domagał się od TVP ok. 10 mln zł. Na dwucyfrową kwotę można też oszacować zobowiązania podatkowe z tytułu outsourcingu.
Telewizja nie odpowiedziała nam na pytania dotyczące konsekwencji umowy z LT. Po naszej publikacji dotyczącej zaległości wobec ZUS nadawca wydał oświadczenie, w którym zapowiedział odwołanie od wyroku sądu "w celu obrony interesów finansowych". Stwierdził też, że sprawę odziedziczył po poprzednikach "jako skutki zaniechań, zaniedbań i błędnych decyzji". "Telewizja Polska może być zmuszona do podjęcia kroków prawnych przeciwko Juliuszowi Braunowi, jeżeli w wyniku zaistniałej sytuacji poniesie wysokie szkody" – czytamy w oświadczeniu.
Były prezes TVP podtrzymuje swoje stanowisko z 2014 r., że outsourcing był zgodny z prawem. – Osoby nim objęte stały się pracownikami firmy Leasing Team, ze wszystkimi uprawnieniami wynikającymi z tego tytułu – mówi Braun. Dodaje, że w czasie obowiązywania umowy z Telewizją, w 2015 r., w LT urząd skarbowy przeprowadził kontrolę, która nie wykazała nieprawidłowości.
– TVP może popaść w kłopoty podobne do ofiar afery outsourcingowej, gdzie ewentualna wizyta fiskusa groziła nawet bankructwem. Zapewne przełoży się to na konieczność większego wsparcia nadawcy z budżetu – uważa Jarosław Ziółkowski.
W aferze outsourcingowej poszkodowanych zostało 320 firm, które mogły wynająć nawet 15 tys. pracowników agencjom kierowanym przez Zdzisława K. Przejęci pracownicy nadal pracowali w poprzednim miejscu zatrudnienia, choć formalnie podlegali już nowemu podmiotowi. Ten tylko początkowo opłacał należne daniny, a umowy outsourcingowe po pewnym czasie zaczęły być kwestionowane przez ZUS i fiskusa. Wykryte zaległości opiewają na dziesiątki milionów złotych.