- Musimy walczyć z populizmem, ekstremizmem, ale nie możemy walczyć z nimi tanimi sloganami lub personalnymi atakami. Ataki personalne rosną w Europie, to coś nowego. W ciągu ostatnich dni widziałem, że mój dobry przyjaciel przewodniczący Donald Tusk jest porównywany do Hitlera i Stalina. To całkowicie nie do zaakceptowania – powiedział na konferencji prasowej Juncker.
Obrazki Tuska, Stalina i Hilera pojawiły się w jednym z wydań "Wiadomości" TVP, po tym jak przewodniczący Rady Europejskiej wygłosił wykład 3 maja na Uniwersytecie Warszawskim.
Według nieoficjalnych informacji PAP ze źródeł unijnych sprawa pojawiła się na wtorkowym posiedzeniu unijnych komisarzy.
Juncker mówił na konferencji, że ataki personalne nie powinny mieć miejsca w demokratycznej debacie w Europie. - Musimy walczyć z populizmem i ekstremizmem nie przez słowa, ale przez działania. Musimy powiedzieć Europejczykom, że mają dobre powody do nadziei i złe powody, aby się obawiać przyszłości – zaznaczył szef Komisji.
Jak podkreślił, nie sądzi, że polski rząd stoi za tymi porównaniami do Hitlera i Stalina, ale – jak zastrzegł – jeśli coś takiego jest możliwe w mediach, "to ma to coś wspólnego z polityczną atmosferą w kraju". - Nie podoba mi się to. Uważam to za coś kompletnie nie do zaakceptowania, obrzydliwego – oświadczył Juncker.
Szef Komisji zaznaczył, że Polska ma swoje miejsce w sercu Europy, a Polacy to naród, którego nie można porównywać do innych w Europie, bo Polska ma dramatyczną historię. Przypomniał, że ruch prowadzący do upadku muru berlińskiego i wyzwolenia się spod sowieckiej kontroli ma swoje korzenie w Polsce. - Nigdy nie powinniśmy o tym zapominać. Mimo, że się czasem różnimy w opiniach z polskim rządem, będziemy w stanie w odpowiednim czasie rozwiązać problemy – oświadczył.
Dodał przy tym, że ma dobre relacje z polskim rządem, ale – jak zastrzegł – Europa jest zbudowana z ludzi, nie z rządów.