Ks. Zaleski tłumaczy, że kontynuuje swój projekt badawczy i pracuje nad materiałami IPN dotyczącymi inwigilacji duchownych przez SB. Po ukazaniu się książki zwraca się do niego wielu ludzi mających status pokrzywdzonego, którzy nie tylko potwierdzają jego informacje, ale przedstawiają nowe fakty i nazwiska tajnych współpracowników, które znaleźli w otrzymanych materiałach z IPN. Ks. Zaleski ujawnił, że wśród tych materiałów są dowody heroicznej postawy ludzi Kościoła, ale także przykłady negatywne - jak do tej pory stosunek obu jest 90 do 10 proc. - podkreśla.

Ks. Zaleski nie chciał mówić o konkretnych nazwiskach duchownych, którzy poszli na współpracę. Ujawnił jednak, że obecnie ma potwierdzenie współpracy osób, co do których nie miał pewności przed wydaniem "Księży wobec bezpieki", dlatego ich sylwetki nie pojawiły się w tej książce. Teraz umieści je w suplemencie, który wyda jeszcze w tym roku. Przyznał, że wśród nich jest nazwisko jednego hierarchy, które do tej pory nie było wymieniane w tym kontekście.

"Często zapominamy, że jakaś osoba rozpoczęła współpracę z SB w latach 70. lub 80., kiedy jeszcze nie była biskupem, a awansowała potem" - tłumaczy ks. Zaleski. W toku obecnych prac uzyskał też potwierdzenie współpracy z SB ogólnopolskiego duszpasterza z archidiecezji warszawskiej o pseudonimie Recenzent, którego z braku dowodów nie ujawnił w książce. "Teraz otrzymałem materiały, które potwierdzają jego współpracę" - stwierdził.

Odpierając zarzuty, że w swoich badaniach wychodzi poza archidiecezję krakowską, do czego nie jest uprawniony, tłumaczy, że bada jedynie osoby, których działalność w jakiś sposób dotyczy życia archidiecezji, np. z okazji papieskich pielgrzymek.