W czerwcu ówczesny prezes KGHM Rafał Pawelczak zlecił kontrolę w oddziale KGHM COPI - odpowiedzialnym za infrastrukturę teleinformatyczną dla całego kombinatu. Zbadano trzy postępowania opiewające na kwotę 3,2 mln zł. Kontrola wykazała, że we wszystkich przypadkach ingerował Karol Kos, dyrektor techniczny COPI informuje "Gazeta Wyborcza". Opisuje również, na czym polegały te ingerencje.
Raport wykazał, że działania Kosa spowodowały wzrost cen zamawianych urządzeń o 100 proc. oraz że zlecał pisanie uzasadnień kierując się chęcią wyboru konkretnego wykonawcy. Konsekwencje jakie poniósł Kos to "rozmowa dyscyplinująca". Następnie zmieniono mu wygasającą umowę terminową na czas nieokreślony.
Karol Kos to, jak podaje "Gazeta Wyborcza", chrześniak Adama Lipińskiego. Sam Lipiński, zdaniem dziennikarzy, zaliczany jest do grona najbliższych współpracowników Jarosława Kaczyńskiego, Jest również szefem PiS na Dolnym Śląsku.
Do pracy w KGHM został przyjęty w 2016 r. Zatrudniał go Krzysztof Skóra, pierwszy prezes kombinatu po objęciu władzy przez PiS.
Sam Lipiński, jak cytuje "Wyborcza", te doniesienia komentuje krótko: "Nie nalegałem na zatrudnienie Kosa w KGHM. (...) gdy ktoś łamie prawo, to powinien zostać ukarany".
Gdy we wrześniu 2018 r. Grzegorz Mach - dyrektor COPI - umawiał się z Marcinem Chludzińskim, nowym prezesem KGHM, by tę sprawę omówić, najpierw był zbywany, a następnie został zwolniony.
Jak KGHM komentuje sprawę? Spółka zamieściła w mediach społecznościowych oświadczenie, w którym można przeczytać m.in.:
"W 2018 roku przez Pion Bezpieczeństwa i Przeciwdziałania Stratom prowadzone były postępowania wyjaśniające dotyczące wątpliwości w obszarze przeprowadzania kilku procesów zakupowych. Stwierdzono pewne nieprawidłowości, polegające na niedostatecznym nadzorze ówczesnego Dyrektora Naczelnego Oddziału COPI nad postępowaniami zakupowymi oraz na przekroczeniu kompetencji przez dyrektora ds. technicznych. Skutkiem było opóźnienie postępowania zakupowego oraz zmiana jego charakteru. Ustalenia pionu bezpieczeństwa nie wykazały, aby ingerencja dyrektora ds. technicznych miała znamiona działań celowych i nie wskazują na próbę nadużycia zajmowanego stanowiska. Po przedstawieniu wniosków z postępowania wyjaśniającego zarządzający COPI podjęli natychmiast odpowiednie kroki wdrażając rekomendacje z postępowania wyjaśniającego: nakazali dyrektorowi ds. technicznych nie wykraczanie poza zakres powierzonych zadań i udzielonych kompetencji w trakcie prowadzonych działań i podejmowanych decyzji".