Lichocka poinformowała, że przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji (Witold Kołodziejski – PAP) zaapelował do podmiotów, które mogą złożyć skargę do Trybunału Konstytucyjnego, aby to rozważyły, "bo KRRiT nie ma takich uprawnień". Wskazała, że "takie uprawnienia ma prezydent, premier oraz grupa posłów". - Będziemy się zastanawiać w gronie parlamentarzystów, czy tę inicjatywę podnieść. Z całą pewnością coś w tej sprawie trzeba zrobić, ponieważ polskie prawo jest nieszczelne, jest omijane i prędzej czy później jakoś (ta sprawa – PAP) rozwiązana być musi – oznajmiła poseł.
Wyjaśniła, że ustawa o radiofonii i telewizji uchwalona w 1993 r., w art. 35 mówi o tym, że "koncesję telewizyjną lub radiową może otrzymać podmiot zagraniczny, którego kapitał zagraniczny nie przekracza 49 proc. własności". - Funkcjonowanie tego artykułu budzi duże wątpliwości. Okazuje się, że można go omijać i on jest omijany właśnie przez TVN – dodała.
W ocenie Lichockiej "TVN się broni i wszystkie działania, które mają uszczelnić polskie prawo, a które spowodowałby, że firmy, które omijają to prawo, udają, że je przestrzegają czują się zagrożone i kojarzą to z własnymi interesami".
Ale tutaj chodzi o kwestię konstytucyjności i wolności działania również polskich podmiotów, równości ich wobec konkurencji z zagranicy. W tej chwili – tak jak rozumiem słowa pana przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Witolda Kołodziejskiego – polskie podmioty są w gorszej sytuacji niż podmioty zagraniczne, dysponują mniejszymi możliwościami gry na rynku medialnym i ten art. 35, w związku z tym budzi poważne możliwości, co do równości podmiotów polskich i zagranicznych – podkreśliła Joanna Lichocka.