Nie wierzę, że do dojdzie do debaty. Uważam, że prezes nie przystąpi i znajdzie 150 tysięcy powodów, żeby nie przyjść. Dziś nie wierzę w to, że Jarosław Kaczyński się odważy – powiedziała wiceszefowa PO. Prezes odzwyczaił się od normalnych rozmów. Gdyby był przyzwyczajony, to jego spotkania w Polsce wyglądałyby zupełnie inaczej - stwierdziła Małgorzaty Kidawa-Błońska.

Reklama

"Wypowiedzi premiera Tuska to pieszczoty”

Kaczyński w rozmowie w Radiu Wrocław powiedział, że weźmie udział w debacie z Tuskiem, jeśli nie będzie ze strony przewodniczącego PO "obrzucania wyzwiskami czy pogróżkami".

Nigdy Donald Tusk nie obrzuca nikogo obraźliwymi słowami, więc nie wiem skąd takie przekonanie u prezesa Kaczyńskiego – mówi wiceszefowa PO. Jeśli posłuchamy, co prezes Kaczyński mówi o całej mojej formacji, a szczególnie nt. przewodniczącego, to wypowiedzi premiera Tuska to są pieszczoty. Tusk potrafi rozmawiać merytorycznie, z dużym poczuciem humoru – stwierdza.

Reklama

Zapytana czy lider Platformy zgodzi się na debatę w TVP, polityk odpowiada, że to on będzie decydował. Ja do TVP nie chodzę i nie będę chodziła, dopóki nie wróci tam dziennikarstwo, rzetelność i informacja – powiedziała Kidawa-Błońska.

Ja wiem, kto wygra tę debatę, bo wiem, kto potrafi rozmawiać. Jestem pewna. To rozmowa, merytoryka, świadomość tego, że wie się, co się dzieje w kraju. Słuchając wypowiedzi prezesa mam wrażenie, że się zagubił – podsumowała wiceszefowa PO.

Reklama

Bochenek o debacie Kaczyński - Tusk

Niech szef PO Donald Tusk najpierw odpowie na moje pytania dotyczące energetyki, a dopiero potem będziemy rozmawiali o debacie z Jarosławem Kaczyńskim; Polacy chcą wreszcie słyszeć konkrety, a z ust Tuska nie ma żadnych konkretów, tylko ujadanie i ironizowanie - ocenił rzecznik PiS Rafał Bochenek.

Bochenek komentując sprawę ewentualnej debaty w środę w Programie Trzecim Polskiego Radia powiedział: Ależ ważniak z tego Tuska się zrobił. Przypomniał jednocześnie, że przed ponad tygodniem skierował pytania do szefa PO dotyczące energetyki.

Pod koniec listopada Bochenek skierował listę pytań dotyczących energetyki do lidera PO. Była to reakcja na wcześniejszą konwencję programową PO poświęconą klimatowi, ochronie środowiska i energetyce.

W dokumencie skierowanym do szefa PO Bochenek pytał, gdzie jest zapowiadana na 2020 rok elektrownia atomowa i dlaczego przez 8 lat rządów PO - poza powołaniem spółki PGE EJ1 - nic się w tej sprawie nie wydarzyło. Bochenek chciał wiedzieć także, dlaczego Tusk zaprzestał budowy gazociągu Baltic Pipe oraz dlaczego w czasach rządów PO-PSL zainstalowano jedynie nieco powyżej 5,5 gigawata mocy w odnawialnych źródłach energii. Rzecznik PiS pytał w liście także o to, dlaczego rząd Tuska chciał podpisania umowy z rosyjskim Gazpromem aż do 2037 roku, a także dlaczego w przypadku pojawiania się problemów ze smogiem podnoszono normy zanieczyszczeń w taki sposób, aby nic były one przekraczane.