Co wydarzy się w najbliższych godzinach, tego nie wie nikt (gdy nagrywano rozmowę, w Kijowie panował względny spokój, rozpoczynały się rozmowy ukraińsko-rosyjskie). Powinniśmy jednak być gotowi, że będzie bardzo źle i przyjmować to ze spokojem – mówi ambasador Cichocki.
- W tych chwilach, gdy jest lżej szukać optymizmu i nie porzucać determinacji. Celem jest obrona naszych wartości. Prędzej czy później wygramy, choć wolałbym prędzej. Pamiętajmy, przed Ukraińcami byli Gruzini, są Białorusini. Doceńmy, że w samej Rosji żyje wiele osób, które nie życzą sobie tej wojny i nie chcą żyć w warunkach pozbawienia wolności. Jest nas więcej niż nam się wydaje.