To, że Federacja Rosyjska łamie międzynarodowe prawo humanitarne w stosunku do żywych nie jest tajemnicą, ale to też dzieje się w stosunku do martwych - napisał w komunikatorze Telegram ukraiński rzecznik praw człowieka Dmytro Łubinec.

Reklama

Jak dodał, "przez swoich propagandystów Rosjanie kontynuują dehumanizację Ukraińców, usprawiedliwiając masowe zabójstwa".

"Okazja do stand-upu"

Pokazanie +szczątków+ poległych obrońców Mariupola stało się okazją do +stand-upu+. Jedynym celem takich działań Rosji jest kolejne zadanie bólu bliskim poległych - podkreślił rzecznik.

Kiedy na wojnie giną ludzie, z ich ciałami należy obchodzić się godnie i z szacunkiem, a szczątki muszą być poddawane identyfikacji - kontynuował. To międzynarodowe standardy, których przestrzeganie gwarantuje, że ludzie nie będą wydłużać listy zaginionych - napisał Łubinec.

Zaznaczył, że o nagraniu poinformował już przedstawiciela komisji śledczej ONZ ds. Ukrainy. Zgłosi też tę sprawę do biura prokuratora generalnego Ukrainy.

Jak pisze Ukrinform, w mediach pojawiło się nagranie, na którym rosyjski najemnik Igor Manguszew występuje na scenie, trzymając w ręku czaszkę. Mężczyzna mówi, że czaszka należała do jednego z obrońców zakładów Azowstal w Mariupolu.