Ekspert Centrum Analiz Polityki Europejskiej (CEPA) zastrzegł, że nie ma "wglądu z pierwszej ręki w powody, dla których Polska nie została poinformowała o tajnych aspektach planu". Chodzi o trzy niejawne załączniki, do których dostęp mają tylko niektórzy partnerzy Ukrainy.

Reklama

Polska poinformowana nieoficjalnie?

Przypuszczam - lecz nie jestem całkiem pewien - że władze polskie zostały poinformowane, nawet nieoficjalnie, podobnie jak kraje bałtyckie i nordyckie, które popierają plan Zełenskiego - ocenił Tenzer.

Dodał następnie, że "nie powiedziałby, że Polska wypadła z gry dyplomatycznej", jednak "z pewnością nie jest normalne", że prezydent USA Joe Biden w Berlinie konsultował się tylko z Francją, Wielką Brytanią i Niemcami.

Przesadny optymizm prezydenta Ukrainy?

Reklama

Przedstawiony przez prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego plan zwycięstwa jest bardzo optymistyczny, bo zakłada podjęcie przez jej sojuszników działań, których do tej pory nie chcieli podjąć – ocenia z kolei w rozmowie z PAP Keir Giles, ekspert Królewskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (Chatham House) w Londynie.

Ten plan zawiera elementy, które są co najmniej optymistyczne w swoich założeniach. Warunkiem jego powodzenia jest to, że koalicja zachodnich sojuszników Ukrainy zdecyduje, iż chce, aby Ukraina odniosła zwycięstwo w tej wojnie i chce zapobiec dalszym wojnom w przyszłości, a to nie jest podejście, które do tej pory przyjmowali niektórzy jej zachodni sojusznicy, zwłaszcza Stany Zjednoczone– powiedział Giles.

Ocenił, że plan Zełenskiego mógłby przynieść zwycięstwo – definiowane jako stan, w którym Rosja nie może atakować Ukrainy lub nie jest już zainteresowana atakowaniem Ukrainy, ponieważ koszty byłyby zbyt wysokie – lecz aby dojść do tego stanu, konieczne jest podjęcie działań nie tylko przez Ukrainę, ale przez całą zachodnią koalicję, w tym takich działań, którym do tej pory była ona niechętna.

W pewnym sensie jest to rodzaj wyzwania i ultimatum dla Zachodu. To stwierdzenie, co jest konieczne, aby zakończyć tę wojnę, a teraz zobaczymy, czy którykolwiek z krajów zachodnich jest rzeczywiście skłonny zrobić to, co konieczne, aby zakończyć tę wojnę – dodał.

Komentując słowa prezydenta USA Joe Bidena, który po piątkowym spotkaniu w Berlinie z przywódcami Wielkiej Brytanii, Francji i Niemiec powiedział, iż nie ma obecnie konsensusu w kwestii zezwolenia na używanie przez Ukrainę broni dalekiego zasięgu dostarczanej jej przez zachodnich sojuszników przeciwko celom w głębi Rosji, Giles ocenił, że to bardzo mylące stwierdzenie.

Prawdą jest, że nie ma konsensusu w sprawie użycia przez Ukrainę precyzyjnej broni kierowanej dalekiego zasięgu, ale jedynym powodem, przez który nie ma konsensusu, są Stany Zjednoczone. Tak więc używanie braku konsensusu jako wymówki dla niepodejmowania dalszych działań w tej sprawie jest co najmniej obłudne – podkreślił.

Tajne aneksy do planu zwycięstwa

Zapytany o tajne aneksy do planu zwycięstwa i o to, dlaczego Polska nie znalazła się w grupie krajów, którym je przedstawiono, ekspert odparł, że trudno zgadywać, na podstawie jakich kryteriów władze w Kijowie dokonały oceny, ale dodał, że Polska ma prawo interesować się, co stało za tymi kryteriami. Zwrócił jednak uwagę, że ta grupa pokrywa się z krajami, które albo same są potęgami nuklearnymi, albo na swoim terytorium mają amerykańską broń jądrową, co wyjaśniało obecność Niemiec czy Włoch.

Odnosząc się do bardzo zdawkowego poruszenia przez Zełenskiego kwestii odzyskania okupowanych przez Rosję terytoriów, Giles powiedział, że nie jest to czymś szczególnie nowym. Faktyczna kontrola terytorialna stanowi tylko bardzo małą część pokoju lub zwycięstwa. To istotna część w perspektywie długoterminowej, ale niekoniecznie jest tym, co w pierwszym rzędzie czyni Ukrainę bezpieczniejszą. Nawet w październiku 2022 r., w pierwszym planie pokojowym Zełenskiego, było dziesięć punktów, a tylko dwa z nich faktycznie dotyczyły odzyskania kontroli nad całością terytorium Ukrainy. Reszta dotyczyła znacznie bardziej długoterminowych kwestii i teraz możemy mieć do czynienia z podobną sytuacją - wyjaśnił.

Zwrócił uwagę, że to samo zasugerował w czwartkowym wystąpieniu w Chatham House ambasador Ukrainy w Wielkiej Brytanii, a wcześniej naczelny dowódca sił zbrojnych Wałerij Załużny. Jak zauważył Giles, Załużny zapytany o kwestie terytorialne i możliwość odzyskania okupowanych terenów, udzielił rozwlekłej odpowiedzi, która faktycznie sprowadzała się do powiedzenia, że może to być coś, co będziemy musieli zostawić przyszłym pokoleniom.

Ekspert przyznał, że uznanie, iż odzyskania terytorium i odzyskania rodzin, które obecnie są pod rosyjską okupacją wojskową, nie jest już celem krótkoterminowym, z pewnością byłoby dla Ukraińców trudną pigułką do przełknięcia. Ale zwrócił uwagę, że wciąż jeszcze są oni w sytuacji, że w ogóle mają jakiś wybór.

Jeśli Ukraina wskutek warunkowości wsparcia Stanów Zjednoczonych zostałaby ostatecznie postawiona w sytuacji, że nie miałaby innego wyjścia, jak tylko brać zły pokój zamiast straszliwej wojny, jeśli byłaby to kwestia przetrwania narodu lub nieprzetrwania, wtedy wchodzimy na inny poziom. Ponieważ jeśli wybór jest między porzuceniem części terytorium a całkowitą utratą kraju, wybór jest dość oczywisty – powiedział.

Historyczne przykłady Finlandii i Rodezji

Powinniśmy pamiętać o wcześniejszych przykładach z historii, gdy kraje zdawały się radzić sobie w wojnie, wydawało się, że skutecznie opierają się agresorowi, ale ich przywódcy rozumieli, że było to nie do utrzymania i były one bliskie upadku. Musieli więc znaleźć porozumienie pokojowe, aby zapobiec całkowitej klęsce. Np. Finlandia w latach 1940 i 1944, Rodezja w 1979 roku. Nie oznacza to, że Ukraina znajduje się obecnie w takiej sytuacji, ale z zewnątrz możemy nie być w stanie zobaczyć, kiedy ukraińscy przywódcy dojdą do takiej oceny. Możesz wygrywać na polu bitwy, ale to nie znaczy, że możesz dalej prowadzić wojnę – wyjaśnił.

Plan zwycięstwa Wołodymyra Zełenskiego

Zełenski przedstawił w czwartek w Brukseli, a wcześniej w ukraińskim parlamencie, plan zwycięstwa, czyli postulaty działań w celu zwiększenia poparcia Ukrainy w walce z agresją rosyjską. Propozycja ta składa się z pięciu punktów i trzech niejawnych załączników. Plan przewiduje m.in. zaproszenie Ukrainy do NATO, wzmocnienie ukraińskiej obrony, specjalne porozumienia strategiczne i gospodarcze z partnerami Kijowa. W piątym punkcie jest mowa o okresie powojennym - Kijów proponuje m.in. zastąpienie po wojnie wojsk amerykańskich w Europie wojskami ukraińskimi.

W szczególności, w trzecim punkcie Ukraina proponuje rozmieszczenie na swoim terytorium pakietu odstraszania strategicznego, który miałby być ochroną przed zagrożeniem wojskowym ze strony Rosji. Szczegóły tego punktu zawiera jeden z niejawnych załączników, który został przedstawiony określonym partnerom Ukrainy, którymi są: USA, W. Brytania, Francja, Włochy i Niemcy.

Czterostronne spotkanie sojuszników

Prezydent USA Joe Biden wziął w piątek udział w Berlinie w czterostronnym spotkaniu z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem, kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem i premierem Wielkiej Brytanii Keirem Starmerem, na którym omawiano możliwość zakończenia wojny Rosji przeciwko Ukrainie oraz sytuację na Bliskim Wschodzie.