Niemiecka armia ma ogromne deficyty - stwierdza dziennik "Kölner Stadt-Anzeiger". - Od 1990 roku serwowano jej coraz to nowe reformy – z katastrofalnym skutkiem – czytamy.
Komentator gazety "Volksstimme" z Magdeburga pisze, że biorąc pod uwagę cały szum wokół "przełomu epok", zagrożenia wojennego i gotowości do obrony, to stan niemieckich sił zbrojnych jest opłakany. - To, jak armia jest w stanie utrzymać swoją gotowość do akcji, pozostaje wielką zagadką. Brakuje jej broni i wyposażenia, koszary się walą. Bundeswehra musi przejść od raczkowania do jazdy na pełnym gazie, aby coś się zasadniczo zmieniło.
Dziennik "Stuttgarter Zeitung" ocenia zaś, że czasy, kiedy Bundeswehrę traktowało się w Niemczech po macoszemu, bezpowrotnie minęły.