"Chcecie swoich zabytków, więc najpierw oddajcie to, co sami zabraliście" – irytuje się na łamach "Faktu" były więzień hitlerowskiego obozu Auschwitz, powstaniec warszawski, a w III RP minister spraw zagranicznych.

Tak Bartoszewski reagował na artykuł, który ukazał się w niemieckiej gazecie „Fankfurter Allgemeine Zeitung”. Tekst zachęcał niemieckie władze do podjęcia twardych negocjacji w sprawie zwrotu wielu dzieł sztuki, które zostawili w Polsce hitlerowcy. Chodzi o zbiory tzw. Biblioteki Pruskiej, która zawiera m.in. rękopisy Johanna Wolfganga Goethego oraz kompozytorów: Bacha, Mozarta i Beethovena.

"Jeżeli Niemcy liczą na akty miłosierdzia z naszej strony, niech sami też okażą dobrą wolę. Coś za coś. Skoro domagają się zwrotu własności, niech oddadzą nam wszystko, to co Polska straciła w czasie wojny" - zaproponował prof. Bartoszewski.

"Fakt" przypomnia jednocześnie, że taka wymiana mogłaby Niemców sporo kosztować. Prezydent Lech Kaczyński jeszcze jako prezydent stolicy, zarządził oszacowanie strat, jakie miasto poniosło w czasie wojny. Okazało się, że Niemcy są nam - teoretycznie - winni ok. 45,3 miliarda dolarów. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego wyliczyło także, że w czasie wojny Polska straciła bezpowrotnie kilka milionów książek oraz ok. 500 tysięcy rzeźb i obrazów, m.in. "Madonnę z Dzieciątkiem zw. Głogowską" Lukasza Cranacha Starszego, "Spłoszone konie" Franza Pfuhle'a oraz "Sąd ostateczny", szkic Antona Mollera.





Reklama