Gen. Mika pytany przez "SE" jak się czuje, odpowiedział: "super, powiem szczerze, że jestem bardziej wypoczęty niż w pracy, bo przez ostatnie dwa dni nie jestem aktywny tak bardzo, jak na co dzień". - Jednak symptomy koronawirusa mogą być niewidoczne. Możemy w ogóle nie wiedzieć, że jesteśmy zakażeni, a po prostu myśleć, że to przeziębienie. Tak było w moim przypadku - powiedział.
Pytany, jak doszło u niego do zakażenia, opowiedział, że po powrocie z Wiesbaden, z konferencji dowódców zaangażowanych w ćwiczenie Defender Europe, przyszła informacja od dowódcy US Army Europe, że jeden z jej uczestników, gen. Salvatore Farina, szef sztabu armii włoskiej, jest chory. - Ten sygnał otrzymałem w niedzielę wieczorem, ok. godz. 20. Wtedy podjąłem decyzję, że natychmiast udaję się - z osobą, która była ze mną - na badania do szpitala na Szaserów - powiedział gen. Mika.
Jak dodał, z Niemiec wrócił w piątek późnym wieczorem, samolotem wojskowym. Podkreślił, że zgodnie z procedurami wszyscy, którzy byli z nim na pokładzie, zostali objęci kwarantanną. - Wiem już, że jeden z oficerów nie jest zakażony, wynik jest ujemny - powiedział.
Jak dodał, rozmawiał już także telefonicznie z gen. Fariną. - Zadzwonił i powiedział "przepraszam, Jarosław, że cię zaraziłem". Odpowiedziałem mu na to, że przecież nie mógł wiedzieć. On zresztą twierdzi, że też pomimo choroby nie ma żadnych symptomów - powiedział.
Gen. Mika bardzo dobrze ocenia także opiekę w szpitalu, w którym się znajduje. - Jestem wszystkim niezmiernie wdzięczny, zwłaszcza personelowi Wojskowego Instytutu Medycznego. Widzę tu na każdym kroku wielką dbałość nie tylko o pacjentów, lecz także o bezpieczeństwo i zachowanie wszelkich procedur - podkreślił.
Pytany, czy jego żona i kierowca też są w szpitalu, powiedział, że wszyscy, którzy mieli z nim kontakt są objęci kwarantanną. - Nie mam z nimi kontaktu. Tylko ścisłe przestrzeganie przepisów dotyczących zapobieganiu chorobom zakaźnym może ograniczyć rozprzestrzenianie się wirusa - zaznaczył gen. Mika.
Podziękował wszystkim za ciepłe słowa. Jak przyznał, dostał w ostatnim czasie "chyba z 500 sms-ów". - To bardzo miłe. Jeszcze raz dziękuję wszystkim za życzliwość i wsparcie - powiedział.