Czarny tydzień dla polskiego górnictwa
Szef rządu zwracał uwagę, że był to czarny tydzień dla polskiego górnictwa, dla Śląska i dla Polski, wskazując na ubiegłotygodniowe katastrofy w kopalniach Pniówek oraz Zofiówka.
Zaznaczył jednocześnie, że jeszcze kilkanaście lat temu, rocznie do różnych akcji, ruszano dużo częściej niż obecnie.
Teraz odbywa się to rzadziej, ale te wydarzenia, które miały miejsce były szczególnie tragiczne. Były wydarzeniami, które kosztowały życie naszych górników. To pokazuje, jak ten trud górniczy łączy się z niebezpieczeństwem - mówił.
Podziękowania dla ratowników
Dziękował jednocześnie wszystkim ratownikom, którzy "idą zawsze bez wahania za swoimi przyjaciółmi z braci górniczej ratować życie".
Dziękuję za ich ofiarność, za ich odwagę - podkreślił Morawiecki.
Premier poinformował też, że "dziś wiemy, że kolejni dwaj górnicy, którzy ucierpieli w wyniku katastrofy w Zofiówce nie żyją, to jest już sześciu górników z Zofiówki".
Pomoc państwa dla bliskich ofiar
Chciałbym złożyć najszczersze wyrazy współczucia dla wszystkich rodzin i bliskich. Wprawdzie wiadomo, że nikomu nie przywrócimy życia, ale chcę zapewnić, że państwo nikogo nie pozostawi samemu sobie - dzieci, rodziny, żony, najbliżsi tych górników, którzy zginęli na Zofiówce i Pniówku zostaną otoczeni opieką państwa polskiego - powiedział szef rządu.
Premier podkreślił, że będą przeprowadzone prace sprawdzające, czy wypadki w kopalniach, to efekt nieszczęśliwego zbiegu okoliczności. Te prace niezwłocznie zostaną wykonane, pokażą, czy to wszystko było zbiegiem bardzo nieszczęśliwych zbiegów przypadków i okoliczności, czy doszło do jakichkolwiek zaniedbań - i wtedy będzie trzeba podjąć odpowiednie konsekwencje - oświadczył Morawiecki.
Wstrząs w Zofiówce i wybuch metanu w kopalni Pniówek
Według informacji JSW, w Zofiówce doszło do wstrząsu wysokoenergetycznego o energii 4x10 do 6 dżula (co odpowiada magnitudzie 2,21), połączonego z intensywnym wypływem metanu. Do zdarzenia doszło podczas drążenia wyrobiska i wiercenia długich otworów strzałowych. Do kopalni co jakiś czas podjeżdżają autokary z ratownikami górniczymi i zabierające tych, którzy wracają odpocząć po godzinach trudnej akcji. Wieczorem przed bramą zakładu pojawiły się pierwsze znicze, składane przez pracowników i okolicznych mieszkańców pod rozwieszoną po wypadku kilkumetrową płachtą z napisem: "Górnicy z Zofiówki, wracajcie cali i zdrowi. GKS Jastrzębie".
W środę w kopalni Pniówek doszło do wybuchu metanu, po którym w kolejnych dniach doszło do jeszcze kilku wybuchów wtórnych. Wskutek katastrofy poniosło śmierć 5 osób, a kilkunastu pracowników kopalni jest lżej rannych. Zaginionych pozostaje siedmiu pracowników.