Reklama
Reklama
Warszawa
Reklama

Niemieckie szkło, chiński certyfikat… Tak się w Polsce robi teraz bombki. GALERIA

24 grudnia 2015, 08:30
- "Nie ma w Polsce możliwości pozyskiwania surowca do produkcji bombek" – skarży się rozmowie z dziennik.pl Błażej Prus, dyrektor sprzedaży eksportowej firmy Vitbis z siedzibą w Złotoryi; przedsiębiorstwo działa od 1953 roku. – "Zmuszeni jesteśmy kupować szkło głównie od hut niemieckich, bo tam opłaca się nadal utrzymywać linie technologiczne. Podobnie jest na Węgrzech i Białorusi, gdzie przemysł hutniczy nie ma tak wysokich barier wejścia na rynek" – dodaje.
- "Nie ma w Polsce możliwości pozyskiwania surowca do produkcji bombek" – skarży się rozmowie z dziennik.pl Błażej Prus, dyrektor sprzedaży eksportowej firmy Vitbis z siedzibą w Złotoryi; przedsiębiorstwo działa od 1953 roku. – "Zmuszeni jesteśmy kupować szkło głównie od hut niemieckich, bo tam opłaca się nadal utrzymywać linie technologiczne. Podobnie jest na Węgrzech i Białorusi, gdzie przemysł hutniczy nie ma tak wysokich barier wejścia na rynek" – dodaje. / PAP / Leszek Szymaski
Konkurencji z Chinami, nie wytrzymały, ale na zagranicznych rynkach nadal święcą triumfy - znajdują się w ścisłej czołówce. Polscy producenci bombek - bo o nich mowa - zmuszeni są jednak surowiec kupować od Niemców, a o certyfikat starać się w Chinach i Indiach.

Powiązane

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję

Reklama
Reklama

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Reklama
Zobacz
Reklama