Jeśli pójdziecie dalej, te granice zostaną otwarte, wbijcie to sobie do głowy - ostrzegał Erdogan, zwracając się do UE w przemówieniu w Stambule.
Tylko my żywimy 3-3,5 mln uchodźców (którzy przebywają) w tym kraju. Nie spełniliście swoich obietnic - mówił Erdogan.
W czwartek także turecki premier Binali Yildirim ocenił, że bez pomocy Ankary Europę "zaleją imigranci", a zerwanie rozmów ws. tureckiej akcesji będzie znacznie bardziej destruktywne dla Europy niż dla Turcji.
Europarlament wezwał do zamrożenia negocjacji akcesyjnych z Turcją ze względu na czystki polityczne, jakie przeprowadza Ankara od nieudanego zamachu stanu z 15 lipca. Europosłowie ocenili, że środki represyjne wprowadzone przez rząd turecki na mocy stanu wyjątkowego są niewspółmierne oraz naruszają podstawowe prawa (...) oraz demokratyczne wartości, na których opiera się Unia Europejska.
Unii zależy na utrzymaniu współpracy z Ankarą w rozwiązywaniu kryzysu migracyjnego. Zgodnie z porozumieniem z UE, zawartym na szczycie 18 marca, Turcja przyjmuje z powrotem wszystkich nielegalnych imigrantów, którzy przedostali się do Grecji, a UE ma przesiedlać syryjskich uchodźców bezpośrednio z obozów w Turcji. Dzięki tym ustaleniom, skuteczniejszej kontroli granicy tureckiej i zwalczaniu gangów przemytników ludzi udało się znacznie ograniczyć liczbę migrantów przeprawiających się do Grecji.
Negocjacje akcesyjne UE-Turcja zostały otwarte w 2005 roku; od tamtej pory postęp w rozmowach jest niewielki.