W ocenie prezydenta, niezbędne jest uporządkowanie prawa w kwestii in vitro. Zawsze byłem, jestem i mam nadzieję, że zawsze będę za życiem, metoda in vitro, uporządkowana w sensie prawnym, to jest właśnie opowiedzenie się za życiem, za szansą na posiadanie dzieci - oświadczył Bronisław Komorowski. Prezydent podkreślił również, że w sprawie in vitro ma niezmienne poglądy od lat.
Andrzej Duda powiedział z kolei, że nie jest zwolennikiem in vitro, ale rozumie małżonków, którzy nie mogą mieć dzieci i szukają rozwiązania tego problemu.
Nie jestem zwolennikiem tego typu metod tak generalnie, one są metodami sztucznymi, a wszelka sztuczność nie ma nic wspólnego z naturą - wyjaśnił kandydat PiS.
Andrzej Duda nie odpowiedział na pytanie jaką formę ustawy o in vitro dopuściłby, gdyby był prezydentem. Jego zdaniem, in vitro to temat specyficzny, który budzi ogromne emocje w społeczeństwie i jak zwykle w trudnym czasie dla Platformy jest wyciągany po to by skierować dyskusję na boczne tory.
Pomiędzy trafieniem ustawy do Sejmu, a głosowaniem jest cała droga legislacyjna i nigdy nie wiadomo jaki będzie los projektu - dodał europoseł PiS zapewniając, że jeśli zostanie prezydentem to podejmie w sprawie ustawy o in vitro odpowiedzialną decyzję. Według Andrzeja Dudy największym problemem Polski jest obecnie wykluczenie, niskie zarobki, brak szans i wyjeżdzający z kraju młodzi ludzie i przede wszystkim to powinno być tematem do politycznej dyskusji.
Jutro Rada Ministrów ma przyjąć projekt ustawy o in vitro przygotowany przez Ministerstwo Zdrowia. Umożliwia on dostęp do tej metody zapłodnienia nie tylko małżeństwom ale także związkom nieformalnym.
ZOBACZ TAKŻE: Posłowie za uregulowaniem in vitro. Wątpliwości ma PiS>>>