Protestujący od kliku dni w Sejmie rodzice niepełnosprawnych dzieci chcą tylko jednego, ustawy z zapisem o podniesieniu wysokości świadczeń pielęgnacyjnych za opiekę nad swoimi dziećmi do wysokości płacy minimalnej. Premier optuje za tym, aby dochodzić do tej wysokości stopniowo, od teraz do 2016 roku. Ministerstwo Polityki Społecznej ma już stosowny projekt ustawy.



Reklama

Świadczenie od pierwszego maja wynosiłoby tysiąc złotych netto. Od stycznia 2015 - 1200, a od stycznia 2016 - 1300 na rękę - zapowiedział w niedzielę minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz.

Rodzice, którzy wczoraj rozmawiali z szefem rządu odrzucili jego propozycje. Nie szczędzą mu też ostrych słów. - W 2012 roku też obiecywał nam zmiany skokowe, do dziś nic nie zrobił - mówi IAR Wojciech Kalinowski, jeden z protestujących w Sejmie ojców.



Do pozostających na korytarzach parlamentu rodziców, co i raz podchodzą przedstawiciele różnych partii. Opiekunowi dzieci maja dla nich jedna odpowiedź. - Tylko najmniejsze wynagrodzenie krajowe. Jeżeli któraś z partii przedstawi taki projekt nie ma sprawy - dodaje Wojciech Kalinowski.



Dziś rodzice napisali list z prośbą o pomoc do prezydentowej Anny Komorowskiej. Zapowiadają, że z Sejmu wyjdą dopiero wtedy, kiedy osiągną swoje.