Ja nie miałem złudzeń co do Palikota, ale to co powiedział, to jest jego absolutny koniec, to się nie odklei od niego do końca życia. To koniec Palikota, jego Ruchu i całej kampanii do PE - powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 Stefan Niesiołowski (PO).
Nie wiadomo, czy Janusz Palikot miał świadomość, że spotkanie jest transmitowane on-line na stronie sejmowej. W każdym razie lider Twojego Ruchu mówi podczas spotkania z działaczami swojej partii, że należy wykorzystywać takie sytuację jako szansę na powiększenie poparcia społecznego.
Na nagraniu Palikot poucza swoich kolegów jak robi się karierę w polskiej polityce. Mówi, że najpierw trzeba wzbudzić zaufanie, realnie pomóc, a potem w naturalny sposób zostać ich negocjatorem - tłumaczy kolegom. Później padają słowa o "nieprawdopodobnej szansie do zrobienia całej kampanii do Parlamentu Europejskiego, albo zrobienia kariery w polskiej polityce".
Najbardziej oberwało się kandydatce Twojego Ruchu do Parlamentu Europejskiego Dorocie Gardias i posłowi Jackowi Kwiatkowskiemu. Była liderka protestu pielęgniarek została nawet ściągnięta do Sejmu, ale nie zdecydowała się wejść na spotkanie.
Palikot krytykuje też Jacka Kwiatkowskiego oraz Artura Górczyńskiego, że nie byli przygotowani merytorycznie do spotkania z Tusk-rodzice niepełnosprawnych dzieci. Palikot przypomniał, że wśród protestujących są działacze Twojego Ruchu, poza tym w przeszłości to posłowie tej partii pomogli protestującym dziś rodzicom dostać się do Sejmu. Tym bardziej należało tę sytuację wykorzystać - tłumaczył Palikot.
Od minionej środy na sejmowym korytarzu koczuje grupa matek z niepełnosprawnymi dziećmi - domagają się natychmiastowego podniesienia świadczenia pielęgnacyjnego. Wczoraj wieczorem Donald Tusk spotkał się z protestującymi, ale do porozumienia nie doszło. Oferta premiera - od 1 maja tysiąc zł. netto - nie została zaakceptowana.
Donald Tusk zaproponował, żeby świadczenie dla rodzica opiekującego się niepełnosprawnym dzieckiem od 1 maja wynosiło tysiąc zł. netto, natomiast od stycznia 2015 1.200, a od stycznia 2016 1.300 na rękę.
Mimo odrzucenia propozycji przez protestujących, prace nad ustawą podwyższającą świadczenia ruszyły.