Jak podało ministerstwo finansów USA, transakcje z udziałem stacji paliwowych Łukoila poza Rosją są dozwolone "w celu uniknięcia karania" ich klientów i dostawców, pod warunkiem, że dochody nie są przekazywane do Rosji. Takie złagodzenie ma obowiązywać do 29 kwietnia 2026 r.

Przypomnijmy, że pod koniec października, Stany Zjednoczone umieściły dwa największe rosyjskie koncerny naftowe, Łukoil i Rosnieft, na liście podmiotów objętych sankcjami. Taki ruch narażały również firm prowadzące interesy z rosyjskimi gigantami na sankcje wtórne.

Sankcje zaczęły działać

Sankcje zostały zniesione tuż po tym, jak zaczynały przynosić pierwsze wymierne efekty. Jak poinformował pod koniec listopada amerykański Departament Finansów, restrykcje już ograniczyły przychody Rosji z eksportu ropy, a w dłuższej perspektywie mogą doprowadzić do trwałego spadku sprzedaży surowca. Według danych opublikowanych w listopadzie przez rosyjskie ministerstwo finansów deficyt budżetowy Rosji osiągnął w pierwszych dziesięciu miesiącach 2025 r. poziom 4,2 bln rubli (około 51,9 mld dol.) z powodu rosnących wydatków wojennych.

Reklama

Sankcje uszczuplały pieniądze Rosji na wojnę

Reklama

Kilka kluczowych rodzajów rosyjskiej ropy jest sprzedawanych po najniższych cenach od lat. "Sankcje przynoszą zamierzony skutek" - podkreślono, wskazując, że niższe ceny ropy bezpośrednio redukują środki, jakimi Rosja może zasilać swoją machinę militarną.

Ceny ropy skoczyły, a wśród importerów rosyjskiego surowca zapanowała niepewność. Pojawiła się informacja, że państwowe firmy naftowe z Chin wstrzymały zakupy rosyjskiej ropy dostarczanej tankowcami, a chwilę wcześniej, że jedna z największych prywatnych rafinerii z Indii planuje całkowicie wstrzymać lub znacząco zmniejszyć zakupy ropy z Rosji.

Trump uległ rosyjskim żądaniom

Najnowszy komunikat amerykańskiego ministerstwa finansów został wydany dwa dni po spotkaniu w Moskwie przywódcy Rosji Władimira Putina i wysłannika prezydenta USA Donalda Trumpa, Steve'a Witkoffa. Europejscy sojusznicy Ukrainy zarzucają administracji Trumpa nadmierne uleganie rosyjskim żądaniom.