"Katastrofa pod Smoleńskiem wstrząsnęła całym Narodem Polskim. Były znicze, kwiaty, kondolencje. Były wyjazdy do Moskwy, aby rozpoznać te biedne, zmasakrowane zwłoki. Były pogrzeby, wyrazy współczucia, deklaracje pomocy" - przypomina matka Gosiewskiego w liście otwartym, opublikowanym przez "Nasz Dziennik".

Reklama

"Odnoszę wrażenie, że moim ogromnym bólem i rozpaczą po stracie Ukochanego Syna Przemysława Gosiewskiego jakieś nieznane, złe moce makabrycznie się bawią" - pisze. "W programach telewizyjnych oglądam lotnisko pełne wody, błota - jak na mokradłach. Dochodzą do mnie informacje, że poniewierają się części ciał, paszporty, ubrania. Rodzi się pytanie: czy to jest Europa? Czy wracają mroczne czasy totalitaryzmu? Czy pracują tam odpowiedni ludzie?"

"Gdzie jest nasza duma narodowa, gdy Prezydenta RP i jego delegację traktuje się jak zwykłych turystów, bez elementarnych zabezpieczeń?" - pyta Jadwiga Czarnołęska-Gosiewska. Jak dodaje, "nasz Syn, jak i pozostałe 95 osób, które zginęły, nie zasłużyli sobie na to, aby tajemnica wypadku pod Smoleńskiem utonęła w błotach lotniska i została rozmyta przez wielogodzinne wykłady <<znawców>>". Matka posła PiS apeluje o wyjaśnienie przyczyn tragedii.

W liście otwartym Czarnołęska-Gosiewska domaga się utworzenia "jednej prężnej organizacji pozarządowej, np. <<Kwiecień dziesięć>>, <<Katyń 2>> - zarejestrowanej, posiadającej osobowość prawną i możliwość oficjalnych wystąpień". Według niej organizacja powinna mieć prawo do "korzystania z pomocy prawnej niezależnych prawników, współdziałających w celu ustalenia okoliczności wydarzeń i ochrony prawnej Rodzin osób poległych".

Reklama

Jadwiga Czarnołęska-Gosiewska apeluje do rodzin ofiar katastrofy prezydenckiego tupolewa, by dążyły do "powołania Międzynarodowej Komisji do zbadania wszystkich okoliczności katastrofy. "Rodziny oraz osoby zaprzyjaźnione powinny się spotkać, aby wytyczyć drogę postępowania w tej bolesnej dla Nas wszystkich sprawie" - podkreśla.

"Kiedy piszę te słowa, dławią mnie rozpacz, ból i gniew. Jestem przekonana, że Nasz Najukochańszy Syn Przemysław, gdyby żył, zrobiłby wszystko, aby wyjaśnić tę straszną tajemnicę i doprowadzić do ewentualnego ukarania winnych. Bóg, Honor i Ojczyzna legły w katyńskich błotach razem z naszymi Najdroższymi" - kończy Jadwiga Czarnołęska-Gosiewska.