W tym roku świąteczną iluminację z ulicy Wiejskiej w Sieradzu nazwano "Sieradzkim Las Vegas". Trudno się nie zgodzić z tym twierdzeniem, bo na posesji zabłysło w tym roku aż 125 tysięcy lampek świątecznych. Zdobią one nie tylko dom, ale i całe podwórko, w tym powstałą z okazji świąt Bożego Narodzenia stajenkę.

Reklama

Jak informuje portal sieradz.naszemiasto.pl, dekoracje z Sieradza to już znana w regionie atrakcja turystyczna, którą w ubiegłym roku odwiedziło ok. 45 tys. osób, w tym turyści z zagranicy. Co ciekawe, prace nad iluminacją trwają znacznie dłużej niż tylko w okresie świątecznym.

"Sieradzkie Las Vegas"

Krzysztof Kulawiak przyznał, że "Sieradzkie Las Vegas" tworzy się praktycznie przez cały rok. - To wszystko trwa cały rok, nasza rodzina tym żyje. Ledwo skończy się jeden sezon, a już myślimy o następnym. Planujemy, jak nasza iluminacja może się rozwinąć, co tu dodać, upiększyć i jak powinna się zmienić, aby osoby, które nas odwiedzają, chciały przyjechać po raz kolejny. Montowanie zaczynamy na początku listopada. Najgorsza jest monotonia, chcemy być uniwersalni. Co roku iluminacja się powiększa, przybywa figurek, postaci. Kolorystyka lampek nie jest przypadkowa, nad tym czuwa właśnie moja mama. Kobiece oko, to kobiece oko - powiedział Krzysztof Kulawiak, którego cytuje portal sieradz.naszemiasto.pl.

Twórcy iluminacji przyznają, że to przede wszystkim ich pomysły, ale podpatrują też konkurencję za granicą.

Nowości tegoroczne, to figurki tworzone przez nas z manekinów. Przybywała więc dojarka z krówką, pasterza z inwentarzem, wędkarz. Doszły reniferki, jelonki podświetlane. Skąd bierzemy inwencję? Podglądamy konkurencję, choćby na naszym rynku lokalnym, ale też szukamy w Niemczech, czy w USA. Tam jest duży rozmach świąteczny. Marzy nam się, aby i u nas tak było. Jesteśmy ambitni i robimy wszystko, aby z roku na rok było ładniej. Słynne niegdyś z iluminacji Dzietrzkowice? Tak to nieco wygasło. Entuzjazm upadł. My jesteśmy w pierwszej dziesiątce w Polsce - dodał.

Trwa ładowanie wpisu

Reklama

Najbardziej istotnym punktem naszej iluminacji, której pomysłodawcą jest moja mama Halina Kulawiak, jest stajenka (…) Ona ma wizję, pomysł, jak to rozmieścić. Przy stajence jednak wszystko się zaczyna, to kluczowy element iluminacji. Tu najwięcej ludzi się zatrzymuje, a w tamtym roku odwiedziło nas spokojnie 45 tysięcy i to nie tylko z Polski- wyznał Krzysztof Kulawiak.

Gdzie i kiedy można odwiedzić "Sieradzkie Las Vegas"?

Las Vegas w Sieradzu można zwiedzać codziennie w godzinach od 16:00 do 20:00 do 7 stycznia włącznie. Jednak bez Wigilii. Warto dodać, że Państwo Halina, Krzysztof i Sławomir Kulawiakowie nie pobierają za wstęp na posesję żadnych opłat. Jak twierdzą, to ich inicjatywa.