To nie pierwszy raz, gdy woda wyrzuca tam ludzkie szczątki kilkaset metrów od bramy niemieckiego obozu Auschwitz. Sytuacja powtarza się, gdy gwałtownie podnosi się poziom rzeki. – To, że pływają tu ludzkie szczątki, jest szokujące. Przychodzą tu rodziny, dzieci wchodzą do wody i natykają się na ludzkie kości – opowiada Elżbieta Dąbek. Potrzebne są prace zabezpieczające teren dawnej mogiły. Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Krakowie deklaruje, że ruszą na przełomie lipca i sierpnia.

Reklama