Inicjatorzy referendum złożyli w delegaturze Krajowego Biura Wyborczego listy z ponad 89 tys. podpisów łodzian pod wnioskiem o jego przeprowadzenie. Jak poinformowała dyrektor KBW w Łodzi Grażyna Majerowska-Dudek, wniosek jest ważny. Po weryfikacji podpisów okazało się, że został poparty ponad 60 tysiącami podpisów uznanymi za spełniające wymogi.

Reklama

"Dzisiaj Komisarz Wyborczy podpisał sprawozdanie potwierdzające badania wykazu osób popierających wniosek. Oprócz wykazów podpisów, które zostały dołączone, cały wniosek musiał spełniać wymogi formalno-prawne" - zaznaczyła Majerowska-Dudek.

Dodała, że w sobotę Komisarz Wyborczy w Łodzi podpisze postanowienie zarządzające przeprowadzenie referendum. Od tego momentu rozpocznie się kampania referendalna.

Inicjatorzy referendum - politycy SLD - zarzucają prezydentowi Łodzi m.in. paraliż komunikacyjny w mieście, brak strategii rozwoju, zwiększające się zadłużenie miasta oraz kosztowane podróże zagraniczne.

Reklama

Zdaniem Kropiwnickiego, pomysł referendum to "awantura polityczna, strata czasu i pieniędzy". "To jest taka gra, która ma pozwolić wrócić formacji lewicowej na pierwsze strony gazet i odbudować beznadziejną już sytuację polityczną, a przy tym jest to bardzo kosztowne. Uważam, że dla miliona złotych, które będzie kosztowało to referendum, po prostu można znaleźć znacznie lepsze przeznaczenie" - mówił kilkanaście dni temu Kropiwnicki.