"Amerykanie zapowiadają pierwszą rotację rakiet Patriot oczywiście wraz z żołnierzami, kompanią ją obsługującą, na marzec przyszłego roku" - ujawnił minister obrony w RMF FM. Chodzi o stu żołnierzy.

Reklama

Bogdan Klich zapewnił, że według artykułu 32. umowy, o budowę amerykańskich baz i ich obsługę mogą ubiegać się na równych warunkach zarówno Polacy jak i Amerykanie. "W umowie zagwarantowaliśmy sobie równouprawnienie" - przekonywał szef resortu obrony.

Pytany o ewentualne zniszczenia spowodowane przez amerykańskie wojska, minister powiedział, że zgodnie z umową wszystkie odszkodowania za straty wynikające z pobytu amerykańskich wojsk, jeśli będą uzasadnione, będą wypłacane w proporcji: 75 proc. odszkodowania - Amerykanie, 25 proc. - Polacy.

Klich przekonywał, że budżet MON jest przygotowany na pokrycie kosztów, jakie niesie ze sobą polsko-amerykańskie porozumienie. "Budżet ministerstwa na przyszły rok będzie większy o 900 mln" - przypomniał minister.

Wczoraj wiceminister obrony Stanisław Komorowski oraz podsekretarz stanu ds. kontroli zbrojeń i bezpieczeństwa międzynarodowego z Departamentu Stanu USA Ellen Tauscher podpisali w Warszawie porozumienie o statusie sił zbrojnych USA na terytorium RP.

Polsko-amerykańskie negocjacje trwały kilkanaście miesięcy, główną kwestią był prymat polskiego wymiaru sprawiedliwości w razie naruszenia polskiego prawa przez członków amerykańskiego personelu oraz sprawy podatkowe. W piątek osiągnięto porozumienie, w myśl którego w razie popełnienia przestępstwa przez amerykańskiego wojskowego poza służbą i poza bazą, pierwszeństwo miałby polski wymiar sprawiedliwości, od czego Polska mogłaby jednak odstąpić.