Prokuratura apelacyjna w Gdańsku zarzuciła Emilowi Wąsaczowi, że jako minister działał na szkodę państwa, bo nie dopełnił staranności, by przy prywatyzacji PZU wybrać najlepszego kontrahenta.
Za to przestępstwo grozi mu od roku do 10 lat pozbawienia wolności - mówi dziennikowi.pl prokurator Krzysztof Trynka z Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku.