Lider urupowania Prawica Rzeczyspospolitej wyjaśnił w Radiu ZET, że nie wycofał się z wyścigu do Pałacu Prezydenckiego, a jedynie zawiesił swoją kampanię. "Zgłosiłem kandydaturę 13 lutego. Po katastrofie smoleńskiej przerwałem kampanię i praktycznie jeszcze przez dłuższy czas kampanii jako takiej wznawiał nie będę" - mówił Marek Jurek.

Reklama

Polityk przyznaje, że pojawiło się zamieszanie wokół jego kandydatury, ale ze względu na żałobę narodową, nie prostował tego. "Pojawiły się jakieś dezinformacje w kwestii decyzji politycznych, które jakobym miał podejmować w czasie żałoby. Ja powiedziałem twardo żadnych dementi nie będę wydawał, bo to są prawdopodobnie prowokacje mało odpowiedzialnych polityków, ludzi, którzy nie rozumieją czym jest żałoba narodowa" - podkreślił Jurek.

"Jutro pewnie prezydent, marszałek sejmu wykonujący funkcję prezydenta, ogłosi kampanię wyborczą, więc moi koledzy w całej Polsce będą zbierać podpisy" - dodał Marek Jurek.