Ustawa o opiece nad dziećmi w wieku do lat trzech, która weszła w życie na początku kwietnia, zachęca rodziców do legalnego zatrudniania niań; budżet państwa opłaci im składki na ubezpieczenia społeczne (emerytalne, rentowe i wypadkowe) i zdrowotne od kwoty minimalnego wynagrodzenia za pracę. Osoba, z którą rodzice zawierają umowę zlecenie, musi zostać zgłoszona do ZUS-u. W ustawie przewidziano, że taką możliwość będą miały rodziny, w których oboje rodzice pracują, jednak nie objęto tym zapisem osób prowadzących gospodarstwa rolnicze.

Reklama

Poselski projekt nowelizacji, który w środę przedstawił posłom z komisji polityki społecznej i rodziny Piotr Walkowski (PSL), ma umożliwić legalne zatrudnienia niani również osobom, które prowadzą działalność rolniczą lub pozarolniczą.

"W pracach nad ustawą pominęliśmy dużą grupę obywateli - rolników. A dziś model gospodarstwa często wymaga zatrudnienia obojga rodziców" - przekonywał wnioskodawca.

Projekt poparło Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej, jednak - jak zaznaczył wiceminister Marek Bucior - nie ma jeszcze opinii rządu.

Część posłów wyraziła obawy, że projekt może otworzyć furtkę do nadużyć. "Nie mamy precyzyjnej definicji, czym jest działalność rolnicza. To może rodzić nieprawidłowości" - mówiła Elżbieta Rafalska (PiS). Podobne wątpliwości miała Ewa Drozd (PO). "W ustawie jest zapis, że oboje rodzice muszą pracować, by skorzystać z tego uprawnienia. Tu mamy powiedziane, że jedno z rodziców prowadzi działalność rolniczą lub pozarolniczą. Czyli wystarczy, żeby ktoś miał hektar ziemi" - mówiła.

"Nie wolno wykluczać rolników z rozwiązań na rzecz rodzin i dzieci, zwłaszcza że na wsi jest to bardzo potrzebna działalność. Trzeba tym uprawnieniem objąć rodziny rolników, ale tak, żeby nie było nadużyć" - mówiła Magdalena Kochan (PO). Zaproponowała, aby poczekać na opinię rządu i dopracować zapisy ustawy.



Reklama

Zdaniem Stanisława Szweda (PiS) odłożenie prac nad projektem spowoduje, że nie uda jej się uchwalić w tej kadencji Sejmu. Protestował też przeciwko argumentom o możliwych nadużyciach w rodzinach rolniczych. "Krzywdzimy tę grupę, sugerując, że zapis będzie nadużywany. Dlaczego na wsi ludzie mieliby fikcyjnie zatrudniać nianie? W każdej grupie może się to zdarzyć" - przekonywał. Także Teresa Wargocka (PiS) podkreślała, że nadużycia są równie prawdopodobne na wsi, jak w mieście. "Nie traktujmy pracy rolniczej jako dorywczej, w której w międzyczasie można sprzątać, gotować i wychowywać dzieci" - mówiła.

Ostatecznie komisja zdecydowała - przy aprobacie posła wnioskodawcy - że do prac nad projektem wróci po uzyskaniu opinii Rady Ministrów.

Ustawa "żłobkowa" wprowadziła nowe formy opieki nad małymi dziećmi - oprócz żłobków, funkcjonować mogą również kluby dziecięce oraz dzienni opiekunowie. Uprościła zasady zakładania żłobków, które przestały być zakładami opieki zdrowotnej. Zachęca też do tworzenia tego typu placówek przy zakładach pracy oraz uczelniach. Żłobki i inne formy opieki podlegają resortowi pracy, a nie jak wcześniej - Ministerstwu Zdrowia. Organizowanie opieki nad dziećmi jest - tak jak dotychczas - zadaniem samorządów.