Takie rozmowy musiałyby uwzględniać sytuację budżetową kraju - zastrzegł Władysław Kosiniak-Kamysz mówił w radiowej Jedynce. Dlatego liczy na konsultacje budżetowe w Komisji Trójstronnej. Zdaniem ministra, bez tego nie sposób realnie rozmawiać o propozycjach związkowców.
Związki domagają się odstąpienia od reformy emerytalnej, podwyżki płacy minimalnej i rezygnacji z uelastycznienia rynku pracy. Minister Kosiniak-Kamysz twierdzi jednak, że od podniesienia wieku emerytalnego nie ma odwrotu. Dziś ta decyzja nie przysparza popularności rządowi, jednak - jak mówił gość Jedynki - jest ona podjęta z myślą o przyszłych pokoleniach.
W 2035 na jednego emeryta będą przypadały dwie osoby w wieku aktywności zawodowej. Obecnie - cztery. Władysław Kosiniak-Kamysz uważa, że taki trend mogłaby odwrócić jedynie masowa imigracja do Polski. - A na to się nie zanosi - mówił minister.
Władysław Kosiniak-Kamysz mówił też, że elastyczny czas pracy, przeciwko któremu związkowcy protestują, będzie zależał de facto od nich. Bez porozumienia między pracodawcą a pracowników nie może bowiem dojść do wydłużenia okresu rozliczeniowego czasu pracy. - Związki zawodowe mogą się dzięki temu wzmocnić w poszczególnych firmach i wzmocnić swoje wpływy - przekonywał minister.
Minister odrzucił trzeci postulat - podwyższenie płacy minimalnej. Jak wskazał, i tak jest ona systematycznie podnoszona, a ostatnia podwyżka była sprzeczna z postulatem pracodawców - by utrzymać ją na dotychczasowym poziomie.
Komentarze(18)
Pokaż:
Warszawska Opera Kameralna przygotowuje się do wystawienia opery o transseksualizmie, której libretto słowne i śpiewane ma napisać czołowy dziennikarz polityczny „Gazety Wyborczej” Piotr Pacewicz.
Muzykę skomponuje Antoni Komasa-Łazarkiewicz, a całość wyreżyseruje Michał Znaniecki. Dyrektor WOK pan Jerzy Lach spodziewa się, że opera stworzy „nowy wizerunek” jego instytucji kulturalnej. Już ta zapowiedź wywołuje negatywne, odpychające wrażenie, gdyż tworzy się „wizerunek” na wskroś obcy miłośnikom muzyki klasycznej, wszystkim zafascynowanym operowymi spektaklami z różnych epok.
Dyrektor nie zaprzeczył, że głównym bohaterem „opery” ma być transseksualista Krzysztof Bęgowski, znany powszechnie jako posłanka Anna Grodzka. Operę sfinansują podatnicy, czyli mieszkańcy województwa mazowieckiego, gdyż WOK jest samorządową instytucją kultury tego województwa.
Jak to jest – należałoby zapytać publicznie marszałka województwa mazowieckiego Adama Struzika – że województwo jest zadłużone, samorząd nie jest w stanie utrzymać szkół, dróg, płacić wielu bieżących zobowiązań, szuka ustawowych sposobów, aby uwolnić się od płacenia tzw. janosikowego, czyli daniny na rzecz innych uboższych województw, a równocześnie znajdują się pieniądze na demoralizację i dewiację.
Okazuje się, że są fundusze na prezentowanie w „operowej formie” opisów ludzkich nieszczęść, wymagających raczej pomocy lekarzy specjalistów niż „autorów” libretta.
A może jest tak, że dyrektor WOK, której jeszcze nie tak dawno groziło zamknięcie z powodu braku finansowania, musiał zgodzić się na tę szokującą inscenizację operową. Być może finansowania dzieła „Gazety Wyborczej” nie jest w stanie odmówić nawet marszałek województwa?
..ale jest problem z PIS
Mysle ze wyznanie Hofmana ze ma malego pisiaka wplynelo na wyniki sondazu.
Kto chce miec przywódców z mala kuska? A prezes sytuacji ratowac nie potrafi bo
wiesc gminna niesie ze jego kuska jeszcze mniejsza.
Prezes wam da nadrukuje i bedzie dla kazdego...ile chciecie 2 kg moze 3 kg papierkow..?
PIS cyngle Robnad, Tofik , hofman i inne..
To wlasnie Kaczynscy postulowali i domagali sie zwiekszenia deficytu i
drukowania pieniedzy w czasie kryzysu.:) To byla ich podstawowa recepta antykryzysowa.:)
Masz slaba czy wybiórcza pamiec?.:) Pomysl teraz co by sie stalo gdyby wtedy zastosowano
sie do ich rad i postulatów? Otóz dlug bylby trzykrotnie wiekszy a inflacja dwucyfrowa...
..matolku pisowski.:
Masz takie pojecie o ekonomii jak swinia o astronomii.:)
,których dzialacze mysla tylko o sobie i swoich cieplych posadkach.
Sam tez chcialem sie czegos dochrapac,ale klika mnie nie dopuscila do koryta.Wiec niech mi pp.Duda,Guz i ten trzeci nie wmawiaja ,ze oni walcza o dobro ludzi pracy,oni walcza tylko i wylacznie o swoje krzeselka,do których sa mocno przyspawani!
Tak jak Bufetowa w porozumienie z warszawiakami?
Nie siada się do stołu z szulerami - Duda.
2007-10-12 | Ostatnia aktualizacja: 11:46
Wszyscy strajkujący pracownicy szpitala MSWiA w Łodzi zostali zwolnieni dyscyplinarnie. Wczoraj, z poparciem części pracowników, dyrektor tej placówki doniósł na swoich lekarzy do prokuratury.
Sygnał do wzięcia towarzystwa "za mordę" dał w miniony czwartek minister spraw wewnętrznych Ludwik Dorn. Nakazał przygotować do zamknięcia zbuntowany resortowy szpital w Łodzi. Pielęgniarki, salowe i sprzątaczki najadły się strachu i postanowiły trzymać z władzą.
ustalaja prawo, przepisy pod siebie, Ze skladek czlonkowskich robia dla siebie imprezy, popijawy,
wycieczki. Wchodza w ciche uklady z pracodawcami i zeruja na biednych ludziach !!!