W niedzielę podczas finału WOŚP w Gdańsku prezydent miasta Paweł Adamowicz został zaatakowany ostrym narzędziem. Atak przeprowadził mężczyzna, który podczas odliczania do "Światełka do nieba" ok. godz. 20.00 wtargnął na scenę. Prezydent został przewieziony do szpitala, gdzie przeszedł operację. W nocy z niedzieli na poniedziałek doktor Tomasz Stefaniak, dyrektor ds. lecznictwa Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku poinformował - po pięciogodzinnej operacji Adamowicza - że pacjent żyje, ale jest w bardzo ciężkim stanie.
Kempa: Wyrzućmy to zło i nienawiść z naszych serc i umysłów
Całą noc modliłam się na różańcu z Fatimy o życie i zdrowie dla zaatakowanego Prezydenta Gdańska i za zespół ratujący Jego życie. Widziałam na własne oczy skutki wojen i najgorsze okrucieństwa - włącznie z umierającymi z głodu dziećmi. Do tego doprowadza ludzi zło - napisała w poniedziałek na Twitterze Beata Kempa. Wyrzućmy to zło i nienawiść z naszych serc i umysłów, z naszego Kraju. Możemy się różnić, ale nie wolno nam się nienawidzić! Podstawą życia jest pokój - zaznaczyła polityk.
Kopacz: Wszystko jest w rękach Najwyższego
B. premier Ewa Kopacz w Polsat News podkreśliła, że jako lekarz zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji. Jestem przekonana, że dzisiaj lekarze zrobili to, co mogli. Paweł Adamowicz jest pod dobrą opieką, w dobrym ośrodku, świetnie wyposażonym, ze specjalistami najwyższej klasy, ale wszystko jest w rękach Najwyższego - podkreśliła. Jak dodała, o tym, że obrażenia były bardzo rozległe, świadczy sam czas operacji.
Znam Pawła Adamowicza jako człowieka bardzo silnego, bardzo walecznego. Najsmutniejsze jest to, że człowiek, który dziękował mieszkańcom Gdańska i mówił: +to jest wielki dzień, może najcudowniejszy dzień+, (a ten dzień) stał się dla niego najczarniejszym dniem - i oczywiście dla jego rodziny - zauważyła b. premier. Kopacz oceniła, że "nie wszyscy politycy zachowują się godnie w tej sprawie". Ja bym chciała, żeby zamilkła polityka na ten temat, przynajmniej w tym okresie, kiedy należy być myślami z Pawłem i jego rodziną - podkreśliła była premier.
Leszek Miller: Mnie cały czas stoi przed oczyma ten obraz triumfującego bandyty
Nasze myśli biegną do gdańskiego szpitala, gdzie walczy o życie człowiek. Już nawet nie prezydent, nie PiS-owiec, nie człowiek SLD, tylko po prostu człowiek. I życzymy temu człowiekowi zwycięstwa w tej walce, powrotu do zdrowia i objęcia tych wszystkich ważnych dla społeczeństwa gdańskiego prac, które wykonywał, które zostały tak dobrze ocenione w ostatnich wyborach samorządowych - powiedział w poniedziałek b. premier, odnosząc się do ataku w Gdańsku, w którym ciężko ranny został prezydent miasta Paweł Adamowicz.
Miller ocenił na antenie RMF FM, że według niego środki bezpieczeństwa nie zostały zachowane. Mnie cały czas stoi przed oczyma ten obraz triumfującego bandyty, który biega po scenie pełnej ludzi z piętnastocentymetrowym nożem w ręku. I nikt nie reaguje, w każdym razie nikt kto powinien reagować - ocenił Miller. Podkreślił, że sytuacja absolutnego szoku nie jest usprawiedliwieniem, bo na scenie było pełno ludzi i przynajmniej kilku z nich musiało to widzieć w szczegółach.
Ocenił, że ten obraz na pewno utrudni pracę rządowym propagandystom, którzy przy każdej okazji powtarzają, że Polska jest bezpieczna - na tle zwłaszcza innych krajów. Otóż okazuje się, że jest bezpieczna, dopóki nie zostanie zaatakowana - powiedział. Pytany, jak można zwiększyć profesjonalizm firm ochroniarskich, ocenił, że można zmienić zasady przyjmowania i zasady szkolenia. Nie można niczego nie zrobić, bo taka sytuacja może się powtórzyć, tym bardziej, że mamy do czynienia z bezwzględnym bandytą - dodał.
Ocenił, że błędem jest polityzacja akcji tego człowieka, bo to nie jest żaden ideowy polityk, czy człowiek związany z jakimś światopoglądem. Dodał, że jest to pospolity bandyta i przypisywanie mu intencji politycznych jest błędem, a co więcej wychodzi naprzeciw jego oczekiwań.
Pytany, co by zrobił na miejscu premiera Mateusza Morawieckiego lub ministra spraw wewnętrznych Joachima Brudzińskiego ocenił, że przede wszystkim postarałby się o dokonanie bardzo głębokiej analizy wszystkich działań, które były podejmowane i ocenił ich skuteczność. Dodał, że jeśli potrzebne są zmiany w ustawodawstwie, to trzeba ich dokonać. Nie można niczego nie zrobić - podkreślił.
Tomasz Siemoniak: Dziś najważniejsze jest to, żeby usłyszeć w ciągu najbliższych godzin, że jego stan jest stabilny
Dramatyczny wieczór, dramatyczna noc i smutny poranek, czekamy na - oby dobre - wiadomości z Gdańska. Myślę, że nie ma dziś w tych godzinach ważniejszej rzeczy niż wsparcie dla prezydenta Adamowicza, nie jest to czas na politykę, oceny, interpretacje. Dziś najważniejsze jest to, żeby usłyszeć w ciągu najbliższych godzin, że jego stan jest stabilny - mówił w poniedziałek rano wiceszef PO w Radiu Plus. Jak dodał, na razie nie chce komentować kwestii zabezpieczenia imprezy. Myślę, że polska opinia publiczna jest absolutnie zszokowana. Niezależnie od polityki, ocen, itd. - to było coś absolutnie szokującego i naprawdę trudno wymazać (z pamięci) te obrazki - podkreślił polityk.
Małgorzata Kidawa Błońska: Zastanówmy się, co mamy zrobić, żeby zahamować taką falę nienawiści u ludzi
Trudno przewidzieć taki zamach, trudno zorientować się, że ktoś z zamiarem takiej okropnej zbrodni przyjdzie na taką piękną uroczystość - przekonywała Kidawa-Błońska. Jej zdaniem, trudno na razie ocenić, na ile w tym przypadku zawiodła ochrona finału WOŚP i czy potrzebne są w tym zakresie zmiany ustawowe. Zwracała uwagę, że w Gdańsku nie było żadnej z ustawowo chronionych najważniejszych osób w państwie, nie było więc też bramek, wykrywaczy metalu itd. Trudno jednak - jej zdaniem - "kontrolować wszystkich wolontariuszy" i uczestników takich imprez.
Dzisiaj jest za wcześnie, żeby zastanawiać się nad zmianą ustaw, ale raczej zastanówmy się, co mamy zrobić, żeby zahamować taką falę nienawiści u ludzi - mówiła Kidawa-Błońska.
Zwracała uwagę, że osoby obdarzone nienawiścią do świata, gdy czują przyzwolenie na swoje zachowanie, czują się usprawiedliwione i bardziej beztrosko wchodzą w takie zbrodnie. Takie osoby zawsze mogą się zdarzyć i takie osoby się zdarzają, ale to od nas zależy, czy to zauważymy - powiedziała wicemarszałek Sejmu. Dlatego - jej zdaniem - powinniśmy się zastanowić, jak my reagujemy na przemoc, na brutalny internet. Każdy z nas ma wielką siłę, może blokować takie osoby, może zgłaszać na policję, może się temu przeciwstawiać - mówiła Kidawa-Błońska.
Beata Mazurek: Barbarzyński atak na Pawła Adamowicza był zemstą bandyty
Rzeczniczka PiS podkreśliła w poniedziałek na antenie radiowej Trójki, że atak na Adamowicza był barbarzyński i absolutnie nie powinien mieć miejsca. Absolutnie przez wszystkich powinien być potępiony, bez względu na to, po której stronie sceny politycznej jesteśmy i czy w ogóle jesteśmy politykami.
Według Mazurek, to tragiczne zdarzenie nie powinno być wykorzystywane politycznie. Absolutnie, jako politycy powinniśmy dołożyć wszelkich starań, żeby nie była wykorzystywana politycznie, ponieważ polityki - w mojej ocenie - w tym okropnym zdarzeniu nie było - oświadczyła. Uzasadniała to m.in. informacjami policji, z których wynika, że mężczyzna, który zaatakował Adamowicza był karany oraz że - jej zdaniem - sprawa może mieć wątek osobisty.
Barbarzyński atak na Pawła Adamowicza był zemstą bandyty. Podłe, cyniczne insynuacje o politycznym mordzie służą do wywołania emocji i wykorzystania tego nieszczęścia. Ten przestępca miał legitymację więzienia - napisała później na Twitterze Mazurek. Rzeczniczka PiS w Trójce zwróciła również uwagę, że WOŚP nie jest impreza organizowaną przez rząd. Zabezpieczała ją firma ochroniarska, nie policja - chociaż policja była w pobliżu" - dodała. Dodała, że to WOŚP miał zapewnić bezpieczeństwo. Tak się nie stało - powiedziała.
Od wczoraj pojawiają się takie informacje zrzucające całą odpowiedzialność na polityków jednej strony, bądź na rząd. Niestety to jest nieuprawnione i niczemu dobremu nie służy. Trzeba powiedzieć dość takiej narracji - oświadczyła Mazurek. Zdaniem rzeczniczki PiS, powinniśmy pokazać, że w chwilach tragicznych jesteśmy wspólnotą, która potrafi przeciwstawić się złu. Takie zachowania niestety przez niektórych do końca potępiane nie są. W tej sytuacji albo się módlmy za zdrowie prezydenta Pawła Adamowicza, albo po prostu milczmy - zaznaczyła.
Mazurek podkreśliła również, że politykom potrzeba spokoju i - jak mówiła - większej odpowiedzialności za słowo, za czyny i mniej personalnych konfliktów, ataków i nienawiści". "Która w konsekwencji niestety może obrócić się przeciwko nam - bo wariatów po jednej i po drugiej stronie nie brakuje - powiedziała.
Rzeczniczka PiS stwierdziła także, że ws. ataku na Adamowicza służby powinny działać sprawnie i szybko postawić akt oskarżenia, a sąd powinien szybko wydać wyrok, żeby uciąć wszelkie spekulacje dotyczące przyczyn czy powodów. Według niej, może to być moment, w którym należałoby zastanowić się czy wydawane są odpowiednie wyroki. Nie w kontekście takim, by zadowolić przysłowiowego pana Kowalskiego, ale żeby dać poczucie sprawiedliwości - podkreśliła Mazurek.
Rzeczniczka PiS była też pytana, czy zgadza się z oceną, że działania ochrony po atak na Adamowicza były opieszałe. Podzielam to zdanie. Myślę, że wielu Polaków zastanawia się, jak to jest możliwe, że firma ochroniarska nie zadziałała tak, jak trzeba i stawiam znak zapytania, bo ja nie wiem czy zadziałała tak, jak trzeba czy opieszale, czy nie. Na pierwszy rzut oka tak to wygląda - gdzie oni byli skoro zamachowiec chodził po scenie z nożem, miał mikrofon, mówił przez niego - mówiła Mazurek. Poczekajmy na wyjaśnienia - wskazała.
Rzeczniczka PiS w TVN24 była dopytywana, czy niedzielne wydarzenie nie powinno wpłynąć na język w debacie politycznej. Język w debacie politycznej jest różny, myślę, że im mniej agresji, mniej wzajemnego oskarżania tym większa szansa na to, że staniemy się normalni i takie sytuacje nie będą miały miejsca - oceniła Mazurek.
Joachim Brudziński: Różne paskudne osoby z każdej strony politycznych sporów niestety pokazują swoje paskudne oblicza
Po wczorajszym szoku spowodowanym barbarzyńskim atakiem na Prezydenta Pawła Adamowicza, różne paskudne osoby z każdej strony politycznych sporów niestety pokazują swoje paskudne oblicza. Jedna z nich wzywająca do kolejnych mordów za chwilę spotka się z @PolskaPolicja" - napisał Brudziński w poniedziałek rano na Twitterze.
W niedzielę wieczorem Brudziński odnosił się na Twitterze do wpisu jednego z internautów, który nawiązując do ataku na Adamowicza, napisał na jednym z portali społecznościowych: "Jeszcze Jaśkowiaka (prezydenta Poznania - PAP) i prezydenta Wrocławia... stają się ofiarą swojego lewackiego i bezbożnego podejścia do swoich stanowisk". Screen tego wpisu opublikował na Twitterze poseł PSL-UED Jacek Protasiewicz, apelując o zatrzymanie jego autora. "Zgadzam się z Panem i dlatego przekazałem pański wpis @PolskaPolicja. Najwyższy czas zatrzymać to szaleństwo nienawiści. Tam, gdzie nie pomaga apel o powstrzymanie głosów nienawiści, powinno bezwzględnie wkraczać surowe prawo i konsekwencje" - napisał Brudziński.
Jarosław Gowin: Przestrzegam wszystkich przed jakimikolwiek próbami upolitycznienia tej tragedii
Goszczący w poniedziałek w Poznaniu Gowin powiedział, że to, co się zdarzyło, jest tragedią, przy której trudno znaleźć słowa. Wydaje mi się, że to jest taki moment, kiedy powinniśmy powstrzymywać się przed jakimikolwiek pokusami wykorzystywania tego, co się stało, do rozgrywek politycznych. Przestrzegam wszystkich przed jakimikolwiek próbami upolitycznienia tej tragedii – powiedział wicepremier. Uważam, że w tej sytuacji wszyscy powinniśmy solidaryzować się z cierpieniem Pawła Adamowicza i jego rodziny – dodał.
Piotr Duda: Panie Prezydencie w tej trudnej próbie jesteśmy z Panem!
W poniedziałek o godz. 15 w Bazylice św. Brygidy w Gdańsku Solidarność będzie się modliła za życie i powrót do zdrowia prezydenta Pawła Adamowicza - poinformował przewodniczący NSZZ "S" Piotr Duda. Panie Prezydencie w tej trudnej próbie jesteśmy z Panem! - oświadczył.