Wiceminister spraw zagranicznych pytany w niedzielę w Poznaniu o wystąpienia niemieckiego prezydenta na uroczystościach w rocznicę 80. rocznicy niemieckiej agresji na Polskę podkreślił, że ze strony Franka-Waltera Steinmeiera padły "mocne słowa" i jasne stanowisko, co do winy i odpowiedzialności Niemiec za II wojnę światową.

Reklama

Niemiecki prezydent podczas warszawskich uroczystości 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej mówił, że II wojna światowa była niemiecką zbrodnią. Przed osiemdziesięciu laty moja ojczyna - Niemcy - napadła na swoich sąsiadów. To byli moi rodacy - powiedział Frank-Walter Steinmeier. O niemieckiej odpowiedzialności i pamięci prezydent mówił też podczas porannych uroczystości w Wieluniu.

Ostatnie lata to ze strony polityków niemieckich znaczący postęp, znaczące kroki w zakresie jasnego stanowiska co do winy i odpowiedzialności Niemiec za II wojnę światową, za tworzenie obozów koncentracyjnych, za bezmiar zniszczenia i ludzkiej krzywdy. To zostało przez prezydenta Niemiec bardzo jasno jeszcze raz powiedziane – powiedział w niedzielę dziennikarzom Szymon Szynkowski vel Sęk.

Wiceminister spraw zagranicznych podkreślił, że w słowach niemieckiego prezydenta, które padły w niedzielę w Polsce nie ma miejsca na relatywizację historii, na próby jakiegoś usprawiedliwiania, szukania winnych. Bardzo często używa się sformułowania: naziści czy hitlerowcy. Prezydent Niemiec jasno mówił o niemieckiej odpowiedzialności za II wojnę światową – dodał Szynkowski vel Sęk.

Wiceszef MSZ podkreślił, że strona polska oczekuje, że za słowami pójdą także czyny. My, podobnie jak prezydent Niemiec, uważamy, że przeszłość nie jest zamknięta. Czekamy na dalsze kroki w sprawie budowy pomnika polskich ofiar II wojny światowej w Berlinie. Uważamy też za zasadne i za moralnie uprawnione, żeby rozmawiać o niesprawiedliwości związanej z brakiem odpowiedniego zadośćuczynienia dla Polski po II wojnie światowej – powiedział Szynkowski vel Sęk.