Kosiniak-Kamysz, który w poniedziałek swoją wizytę na Dolnym Śląsku rozpoczął od konferencji prasowej we Wrocławiu, podkreślił, że jego kampania będzie blisko ludzi, bo - jak mówił - tylko w taki sposób można zmienić Polskę i zatrzymać "okropną chorobę nienawiści, która zatruwa nasz kraj".

Reklama

Zwrócił uwagę, że jest to droga pod prąd, która nie jest łatwa. Wiem, że drogą na skróty jest wyjęcie +politycznego bejsbola+ i okładanie się po głowach, a drogą trudniejszą jest pójście pod prąd, do źródła, gdzie jest zawsze czysta woda – dodał.

Lider PSL zadeklarował, że jako prezydent będzie dążył do przywrócenia Polsce braterstwa, normalności i zjednoczenia Polski i Polaków. Zdaniem Kosiniaka-Kamysza, nie uda się tego zrobić bez prawdziwej reformy ustrojowej państwa i zmian, które oddają władze w ręce obywateli. Nikt nie jest idealny, nie ma idealnych polityków, formacji, tylko jest pytanie, kto się chce zmieniać, a kto chce zostać w takich koleinach, w jakich mu jest wygodnie. My się chcemy zmieniać, dlatego zawarliśmy Koalicję Polską – zapewnił.

Zapowiedział m.in. wprowadzenie dnia referendalnego oraz zmiany w wymiarze sprawiedliwości. Chcemy, żeby prokurator generalny, który ma dzisiaj w Polsce ogromną władzę był wybierany w wyborach powszechnych. Chcę bardzo zmienić służbę zdrowia. Obecny system nie jest dla pacjenta, tylko pacjent jest tam traktowany jako jednostka rozliczeniowa, jako tabelka w Excelu. Dopóki to się nie zmieni, to nie będzie lepszej służby zdrowia. Służbie zdrowia potrzebne są nie tylko pieniądze, ale przede wszystkim umiejętnie ich wydawanie – stwierdził Kosiniak-Kamysz.

Kandydat PSL na prezydenta wskazał na "druzgocący" raport NIK o NFZ, który - w jego ocenie - pokazuje, że "ten system po prostu nie działa". Pomimo wzrostu wpłacanych przez nas składek, a przez to wzrostu wydatków NFZ, jest coraz więcej nierówności pomiędzy regionami, coraz trudniej z dostępnością do lekarza specjalisty. Jeżeli średni czas oczekiwania na gwarantowane przez konstytucję i państwo świadczenie medyczne w roku 2012 wynosił dwa miesiące, a dzisiaj wynosi cztery miesiące, to jest efekt. I żadne tabelki nie zmienią oczekiwania na SOR-ze – tłumaczył.

Odnosząc się do najnowszego sondażu przeprowadzonego dla "DGP" i RMF FM Kosiniak-Kamysz stwierdził, że pokazuje on, że można pokonać Andrzeja Dudę. Od miesięcy jestem w trasie na spotkaniach z wyborcami i wierzę, że to przyniesie efekt. Jesteśmy w stanie zmienić Polskę nie pokonując kogoś, tylko przekonując do swoich racji i ten sondaż potwierdza, że to przekonanie będzie – moim zdaniem – coraz większe. (…) Jest nadzieja dla Polski, jest nadzieja na zmianę w Polsce, na głęboką redefinicję relacji międzyludzkich – mówił.

Zdaniem Pawła Kukiza, który towarzyszył szefowi PSL podczas konferencji, jedynym kandydatem na prezydenta, który ma receptę na pojednanie Polaków jest Władysław Kosiniak-Kamysz. Tą receptą są zmiany ustrojowe, nadanie obywatelom podmiotowości, zmiana relacji władza-obywatel. Obywatel ma być pracodawcą dla władzy, a nie jej podwładnym i niewolnikiem – mówił Kukiz. Jak dodał, to także zmiana ordynacji wyborczej, czy konsultowanie się z obywatelami m.in. poprzez dzień referendalny czy uruchomienie e-konsultacji.

Chcemy prezydenta, który będzie naprawdę głową państwa. Jesteśmy bardzo różni, mamy różne światopoglądy, różne charaktery, ale jesteśmy jednym wspaniałym narodem. (…) Musimy wskazać na takiego kandydata, który doprowadzi do tego, że jako jeden wielki naród będziemy rzeczywiście mieli godne miejsce w Europie i na świecie – dodał Kukiz.