Okazuje się, że drukiem kart zajęła się ta sama firma, która wykonywała to pięć lat temu. Według informacji tvn24.pl premier Mateusz Morawiecki powierzył druk kart do głosowania PWPW na mocy swojej decyzji o numerze 4820.2.4.2929.
O tym, że karty są drukowane przez PWPW mówił w rozmowie z Konradem Piaseckim kilka dni temu wicepremier Jacek Sasin.
Jak ustalili dziennikarze tvn24.pl PWPW nie jest w stanie wydrukować kart bez pomocy prywatnych firm. Z relacji urzędników, z którymi rozmawiali wynika, że rola PWPW ograniczyła się więc do poszukiwania zewnętrznej drukarni. Wybór padł na dużą drukarnię z okolic Brodnicy Samindruk sp. z oo. O tym, że zamówienie trafiło do tej firmy, pisał także Onet.
Ta firma drukowała również karty wyborcze pięć lat temu.
Wykonawcę "Samindruk" wyłoniliśmy wtedy na podstawie artykułu 39 ustawy prawo zamówień publicznych, czyli poprzez ogłoszenie przetargu nieograniczonego. Wartość zamówienia wynosiła 3, 7 miliona złotych – wynika z odpowiedzi, którą dziennikarze otrzymali od PKW.
Drukarnia Samindruk nie udzieliła odpowiedzi na wysłane do niej pytania. PWPW również nie odpowiedziała, pytana m.in. o jej rolę w przygotowaniach do wyborów oraz w jakim trybie wyłoniono drukarnię, której zlecono druk. Rozmówcy portalu twierdzą także, że także Poczta Polska sięga po zewnętrzne firmy, by podołać zadaniu organizacji wyborów.