Wygląda na to, że pan Czarnek ma szanse zostać najbardziej destrukcyjnym ministrem edukacji od 1989 roku - powiedziała Lubnauer na konferencji prasowej zorganizowanej przed siedzibą MEiN. "To co nam proponuje to dyktatura nad szkołami i dyktatura nad samorządami" - stwierdziła odnosząc się do doniesień o projektowanych zmianach w Prawie oświatowym, zgodnie z którymi to kurator oświaty ma mieć decydujący głos przy wyborze dyrektorów szkół.

Reklama

Według posłanki KO po zmianach, które proponuje minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek "samorządy mają być tylko płatnikami, mają dokładać się do subwencji, remontować szkoły, ale nie będą decydowały praktycznie o niczym".

Lubnauer mówiła, że kuratorzy będą mieli decydujące zdanie w odniesieniu do powoływania dyrektorów szkół, w komisjach konkursowych będzie pięciu przedstawicieli kuratoriów, a tylko trzech samorządów, więc to kuratorium będzie decydowało, kto zostanie dyrektorem. Ponadto - dodała - gdy dyrektor nie będzie wykonywał poleceń, ma być możliwość odwołania go bez wypowiedzenia.

Reklama

Nie wiadomo też, dodała Lubnauer, kosztem czego będzie zwiększana liczba godzin historii w liceach. Oceniła, że niewykluczone też, iż to pierwszy krok do tego, że historia będzie obowiązkowa na maturze.

Szkoła będzie indoktrynować

Ta nowa szkoła nie będzie wychowywać młodzieży, która może konkurować ze swoimi rówieśnikami w innych krajach europejskich, tylko to będzie szkoła, która będzie indoktrynować i wychowywać takiego obywatela, jakiego chce PiS - oceniła Lubnauer.

Posłanka Gajewska dodała, że "ministrowi Czarnkowi chodzi tylko o centralizację szkoły". - Nawet jeżeli w szkole prywatnej dyrektor nie będzie wykonywał poleceń kuratora, szkoła będzie mogła być wykreślona z ewidencji, a więc indoktrynacja przechodzi ze szkoły publicznej do niepublicznej - powiedziała Gajewska.

Reklama

Ponadto - dodała - żadne zajęcia, na które nie wyrazi zgody kurator, nie będą mogły się odbywać w szkole, "na przykład takie zajęcia jak tour de konstytucja, jak zajęcia z wychowania seksualnego (...), będą mogły się odbyć tylko za zgodą kuratora". - Wszystko zmierza w złym kierunku - dodała.

Lubnauer zwracała uwagę, że może dojść do sytuacji, w której rodzic nie będzie mógł wysłać dziecka np. do bardzo liberalnej szkoły niepublicznej, bo kurator taką szkołę zamknie. - Rządzący lubią mówić o tym, że kluczowy wpływ na wychowanie dzieci powinni mieć rodzice. Że to rodzice powinni móc wybierać, jaką edukację chcą dać swoim dzieciom. Natomiast te wszystkie działania to jest odbieranie rodzicom prawa decydowania o czymkolwiek - powiedziała Lubnauer.

Ten projekt to pozbawienie zarówno nauczycieli jak i rodziców prawa do wychowywania dzieci - dodała.

Prawo oświatowe

Jak poinformował w piątek dziennik "Rzeczpospolita", rząd planuje wprowadzić zmiany w Prawie oświatowym, zgodnie z którymi to kurator oświaty będzie miał decydujący głos przy wyborze dyrektorów szkół; w komisjach konkursowych będzie zasiadać nie jak dotychczas trzech, ale pięciu jego przedstawicieli; liczba przedstawicieli samorządu pozostanie jednak taka sama – będzie ich trzech.

Według "RZ" w nowelizacji pojawić ma się też nowe uprawnienie dla organu nadzoru: jeżeli dyrektor szkoły nie będzie realizował zaleceń kuratora oświaty, ten będzie mógł wystąpić do samorządu z wnioskiem o odwołanie dyrektora w czasie roku szkolnego bez wypowiedzenia; kurator będzie też mógł złożyć wiążący wniosek do organu prowadzącego szkołę o zawieszenie dyrektora w pełnieniu obowiązków, jeszcze przed złożeniem wniosku o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego, w sprawach związanych z zagrożeniem bezpieczeństwa uczniów.

Projektowana nowelizacja - podaje "Rz" - ma także ograniczyć kompetencje dyrektorów szkół; przed rozpoczęciem zajęć prowadzonych w szkole przez stowarzyszenia i inne organizacje pozarządowe w ich placówce dyrektor będzie miał obowiązek uzyskać pozytywną opinię kuratora oświaty; będzie też musiał przedstawić rodzicom lub pełnoletniemu uczniowi pełną informację o celach i treściach realizowanego programu zajęć; udział w takich zajęciach będzie wymagał pisemnej zgody rodziców lub pełnoletniego ucznia.

Premier Mateusz Morawiecki pytany w piątek o ten projekt powiedział, że w przyszłym tygodniu spotka się z ministrem Czarnkiem "na pogłębioną dyskusję o systemie edukacji".