Przywódcy państw NATO zgodzili się podczas poniedziałkowego szczytu w Brukseli m.in. na wdrożenie inicjatywy "NATO 2030", która ma wzmocnić jedność Sojuszu i przygotować go na wyzwania przyszłości. W dokumencie końcowym podkreślono m.in., że państwa NATO coraz częściej są konfrontowane z "zagrożeniami cybernetycznymi, hybrydowymi i innymi zagrożeniami asymetrycznymi, w tym kampaniami dezinformacyjnymi, oraz złośliwym wykorzystaniem coraz bardziej wyrafinowanych, (...) przełomowych technologii". Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg ocenił, że relacje państw NATO z Rosją są obecnie najgorsze od czasów zimnej wojny.

Reklama

W poniedziałek wieczorem rezultaty szczytu NATO skomentowały w TVP Info posłanki: Joanna Lichocka (PiS) i Wanda Nowicka (Lewica).

Joanna Lichocka uznała szczyt za "bardzo znaczący". Rzeczywiście odpowiada w dużym stopniu wyzwaniom, z którymi w tej chwili mamy do czynienia w Europie. To jest pozytywne, że amerykański prezydent, nowa administracja w Waszyngtonie dała bardzo wyraźny sygnał, że docenia niebezpieczeństwo płynące ze strony Rosji i docenia znaczenie wezwań, słów, które płyną z Polski i z krajów naszego regionu o tym zagrożeniu, zarówno bezpośrednim, co można zobaczyć na co dzień na Ukrainie, jak i tym zagrożeniu związanym z bezpieczeństwem energetycznym - powiedziała posłanka PiS.

Jej zdaniem, "dobrym sygnałem" jest też to, że o kwestiach tych prezydent Andrzej Duda mógł porozmawiać w poniedziałek, na marginesie szczytu, z prezydentem USA Joe Bidenem. To jest bardzo dobrym sygnał, zwłaszcza jeszcze w kontekście tych rozmów amerykańskiego prezydenta z innymi przywódcami państw bałtyckich, państw naszego regionu. To jest sygnał, że w zasadzie jeśli chodzi o priorytety, nic się nie zmieniło - kwestia bezpieczeństwa wschodniej flanki NATO jest jedną z najważniejszych spraw, o których rozmawiają przywódcy Paktu - zaznaczyła posłanka PiS.

Reklama

O tym, że w poniedziałek w Brukseli zapadły ważne decyzje jest przekonana też Wanda Nowicka. Dobrze, że podnoszono kwestie bezpieczeństwa, bo ono w tej chwili jest bardzo poważnie zagrożone, mamy z tym do czynienia nie od dziś - zauważyła posłanka Lewicy.

Jako istotny Nowicka określiła też fragment dokumentu końcowego szczytu, w którym wezwano Białoruś do przestrzegania prawa międzynarodowego, poszanowania praw człowieka i podstawowych wolności oraz do natychmiastowego i bezwarunkowego uwolnienia wszystkich więźniów politycznych, w tym należących do Związku Polaków na Białorusi. To też bardzo ważny głos, bo tego wszyscy oczekiwali, na pewno też ludzie na Białorusi. Mam nadzieję, że one nie będą tylko pustymi hasłami, ale rzeczywiście znajdą swoje urzeczywistnienie w polityce, decyzjach i strategiach NATO - powiedziała posłanka Lewicy.

Reklama

W jej ocenie dobrze się stało, że prezydent USA spotkał się "na krótką chwilę" z prezydentem Dudą. Szkoda, że takie spotkania nie były zaplanowane, bo wygląda na to, że to było troszkę takie spotkanie, zresztą to podkreślono w komunikacie, na marginesie spotkania NATO. Lepiej by było, gdyby ono było przygotowane, dłuższe, strategiczne - stwierdziła Nowicka.

Jej zdaniem polska polityka zagraniczna jest "w fatalnym stanie". Posłanka wyraziła zarazem nadzieję, że prezydentom Dudzie i Bidenowi udało się "zadzierzgnąć nić porozumienia w relacjach osobistych", która sprawi, że polska polityka zagraniczna przestanie być "polityką gestach i przypadkowych spotkań".

Z poglądem Nowickiej na temat jakości polskiej polityki zagranicznej nie zgodziła się Lichocka. Przekonywała, że "troska", którą - według niej - wykazał w poniedziałek w stosunku do naszego regionu prezydent USA to właśnie dowód na skuteczność naszej dyplomacji. To się odbywa również dlatego, że polska dyplomacja akcentuje to od miesięcy. Również zapis związany z wezwaniem do uwolnienia więźniów politycznych na Białorusi, również ze Związku Polaków na Białorusi - to nie dzieje się przez przypadek - wskazała Lichocka. Jak dodała, to również osobisty sukces prezydenta Dudy.

W wydanym po obradach szczytu komunikacie, przywódcy państw NATO podkreślili, że państwa Sojuszu coraz częściej są konfrontowane z "zagrożeniami cybernetycznymi, hybrydowymi i innymi zagrożeniami asymetrycznymi, w tym kampaniami dezinformacyjnymi, oraz złośliwym wykorzystaniem coraz bardziej wyrafinowanych, (...) przełomowych technologii".

W dokumencie końcowym przywódcy państw NATO wyrazili poparcie dla integralności terytorialnej i suwerenności Ukrainy, Gruzji i Republiki Mołdowy "w ich granicach uznanych przez społeczność międzynarodową". Wezwali Rosję do wycofania swoich sił zbrojnych stacjonujących we wszystkich trzech krajach bez ich zgody.

"Zdecydowanie potępiamy i nie uznamy nielegalnej i bezprawnej aneksji Krymu przez Rosję oraz potępiamy jej tymczasową okupację. Łamanie praw człowieka wobec Tatarów krymskich i członków innych społeczności lokalnych musi się skończyć. Niedawna masowa koncentracja wojsk i działania destabilizujące prowadzone przez Rosję na Ukrainie i wokół niej jeszcze bardziej nasiliły napięcia i podkopały bezpieczeństwo" - uznali uczestnicy szczytu.

Prezydent USA Joe Biden oświadczył podczas szczytu, że "artykuł 5. Traktatu Północnoatlantyckiego to święte zobowiązanie".