Mokotowscy policjanci w środę wieczorem zatrzymali 61-letnią kobietę, która prowadziła samochód pod wpływem alkoholu. W organizmie miała 2 promile. Zatrzymana to Beata P., (znana jako Beata K.).
Media informowały, że artystka wydała oświadczenie, w którym przeprasza za to, co się stało. "Z całego serca żałuję tego, co się wydarzyło. Bardzo się tego wstydzę. Wiem, że muszę ponieść konsekwencje tego, co się stało. Jestem na to gotowa" – napisała.
Woś, pytany w piątek w Wp.pl o te konsekwencje, powiedział, że "od wymierzania kary jest sąd, a wszyscy są równi wobec prawa".
Jestem przekonany, że w tym przypadku będzie to wyrok sprawiedliwy. Nikt nie stoi ponad prawem, nie ma jakiegoś celebryckiego immunitetu, zwłaszcza kiedy coraz więcej pijanych kierowców powoduje tragiczne w skutkach wypadki – powiedział wiceminister.
Działania instytucji państwa muszą być jednoznaczne, niezależnie od tego, czy to będzie to Beata K., czy papież Franciszek, czy któryś z ministrów, czy pracownik fabryki. Wszyscy są równi wobec prawa – zaznaczył.
Pytany, czy nie jest tak, że osoby znane, np. ze świata popkultury czy mediów, są traktowane trochę inaczej, Woś odparł, że "trzeba by przeprowadzić szczegółowe badania, by móc mówić o skali".
Instytucje państwa muszą traktować wszystkich równo i instytucje za które odpowiadamy, czyli prokuratura, jest jednoznacznie surowa wobec każdego, nie patrząc na to, czy ma swoje pięć minut w telewizji, internecie, czy nie. Natomiast jakie są później orzeczenia, świadczy o jakości i charakterze sędziów – powiedział.