Terlecki był proszony o komentarz do słów lidera PO Donalda Tuska, że oczekuje od prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, aby doprowadził on na najbliższym posiedzeniu Sejmu do głosowania nad ponownym wotum zaufania dla premiera Mateusza Morawieckiego, "żeby pokazać Polsce, że jest jakaś większość w tym parlamencie". - Jeśli nie macie większości, to odejdźcie, bo Polska potrzebuje dzisiaj rządu sprawnego, dysponującego legitymacją i poparciem większości Polaków, i poparciem w tej izbie, w Sejmie - mówił szef PO, nawiązując do głosowania ws. projektu ustawy covidowej, odrzuconego przez Sejm - również głosami posłów PiS.
"Mrzonki opozycji"
- No nie, to są mrzonki opozycji, że uda się obalić rząd albo odwołać marszałka Sejmu. Mamy większość. Wczoraj nasi posłowie tak zagłosowali, jak zagłosowali, bo byli przygotowani na to, że wprowadzimy szereg poprawek i że opozycja być może coś wniesie do tej ustawy - powiedział Terlecki.
Według szefa klubu PiS "opozycja nic nie chciała wnieść, i w ogóle uniemożliwiła im dyskusję nad ta ustawą, więc stało się, jak się stało i ustawa przepadła w tym kształcie, w jakim ją chcieliśmy zmieniać".
Proszony o ocenę wezwania Tuska, by politycy Zjednoczonej Prawicy odeszli, skoro nie mają większości w Sejmie, Terlecki powiedział: "to niech Donald Tuska wraca tam, skąd przyjechał, bo nam utrata większości nie grozi".
Zmiany personalne? "To decyzja kierownictwa
Terleckiego pytano także, jakie są planowane zmiany personalne w rządzie. Szef klubu PiS odpowiedział, że o tym zdecyduje kierownictwo partii.
Sejm we wtorek odrzucił projekt ustawy o testowaniu pracowników pod kątem zakażenia koronawirusem, autorstwa posłów PiS, umożliwiającej pracownikom nieodpłatne testowanie w kierunku SARS-CoV-2, a pracodawcom żądanie informacji o negatywnym wyniku tego testu.
Za odrzuceniem projektu głosowało 253 posłów, przeciw 152, wstrzymało się 37. Za odrzuceniem projektu ustawy covidowej było 24 posłów PiS, 37 wstrzymało od głosu.
Rzeczniczka PiS Anita Czerwińska powiedziała po głosowaniu, że jej ugrupowanie wniosło ten projekt ustawy i zachęcało do pracy nad nim, żeby "być może go poprawić". - Niestety opozycja nie dopuściła nawet do tego, żeby można było rozmawiać nawet o poprawkach - wskazała. Wicerzecznik PiS Radosław Fogiel dodał, że PiS od początku mówiło, że w klubie nie będzie dyscypliny w kwestii głosowania nad tym projektem. - I dzisiejsza decyzja jest decyzją parlamentu, jest decyzją demokratyczną parlamentu, my jako PiS przedstawiliśmy takie rozwiązanie, efekt jest, jaki jest - mówił Fogiel.