Spotkanie z mieszkańcami rozpoczęło się z kilkunastominutowym opóźnieniem; wcześniej Kaczyński udał się przed odsłonięty w sobotę w Mielcu największy w kraju pomnik Żołnierzy Wyklętych Niezłomnych, gdzie złożył kwiaty.
Prezes PiS odniósł się także do manifestacji jego przeciwników przed budynkiem gdzie odbywa się spotkanie. - Tu wchodząc słyszałem: "złodzieje, złodzieje". Kto pozwolił na okradanie Polski na dziesiątki, setki miliardów złotych? Tamci - stwierdził Kaczyński.
Kto dokonywał różnego rodzaju mniejszych afer? Ta VAT-owska była największa, paliwowa druga, ale też takie jak Amber Gold. Kto to zrobił? My, czy oni? - pytał prezes PiS.
Czy my przyjmujemy zasadę pana Neumanna, że sądy są nasze i póki jesteś w PO to ci nic nie zrobią? Nie. My karzemy naszych ludzi. Karzemy tak ostro, że nawet w jednym wypadku to kosztowało tego człowieka życie - oświadczył.
Zdaniem prezesa PiS jego środowisko jest pod tym względem "twarde". - A że nie jesteśmy idealni, że różne rzeczy się zdarzają... No zdarzają się. Nie ma na świecie ludzi idealnych, nie ma ludzi bezgrzesznych, poza Chrystusem i Marią. I nam się różne rzeczy zdarzają, ale my na to reagujemy - zapewnił Kaczyński. Podkreślił, że jeszcze jako premier wydał zalecenie służbom pilnowania tych, którzy aktualnie są przy władzy.
Przed budynkiem, w którym odbywało się wystąpienie szefa PiS zebrała się grupka ok. 20 osób, przeciwników partii rządzącej, którzy skandowali m.in.: "TVP łże", oraz "Gdzie jest wrak".
autor: Rafał Białkowski, Aleksandra Rebelińska, Wojciech Huk