W poniedziałek szef resortu obrony narodowej wziął udział w spotkaniu w Dowództwie Komponentu Wojsk Obrony Cyberprzestrzeni w Legionowie w sprawie likwidowanych przez rząd PO-PSL jednostek wojskowych. Oni twierdzili, że nie ma pieniędzy, na nic nie ma pieniędzy, na bezpieczeństwo nie mieli pieniędzy, bo rozchodziły się nie wiadomo do końca gdzie - powiedział Mariusz Błaszczak.

Reklama

"Jak nie ma to nie ma"

Jak zaznaczył, "gdyby teraz doszli do władzy też powiedzą to samo, że pieniędzy nie ma i nie będzie". Jak mówił (minister obrony narodowej) Tomasz Siemoniak (PO): "Jak nie ma to nie ma" - dodał. Minister Błaszczak zwrócił także uwagę, że "protesty słane przez samorządowców, również z Platformy Obywatelskiej, nie spotkały się z odpowiedzią, dlatego, że PO ignoruje tego rodzaju głosy".

Błaszczak: Platforma obywatelska jest wyłącznie z nazwy

Błaszczak powiedział, że Platforma Obywatelska "w zasadzie obywatelska jest wyłącznie z nazwy". W swoim postępowaniu PO działa nie tak, jak powinno działać. Nie słucha ludzi, z tego też wiemy, że jest przeciwko referendum, które Sejm rozpisał na 15 października, gdzie zadajemy pytania w sprawach najważniejszych dotyczących przyszłości naszego kraju, dotyczących również bezpieczeństwa - powiedział szef MON. Zachęcił, "żeby zestawić to, co było do roku 2015, z tym wszystkim, co dzieje się teraz".

W opublikowanym w poniedziałek na Twitterze spocie, Błaszczak ujawnił, że ówczesny starosta legionowski Jan Grabiec pisał do ministra obrony Bogdana Klicha, że "rozformowanie jednostek wojskowych wchodzących w skład Pierwszej Warszawskiej Dywizji Zmechanizowanej im. Tadeusza Kościuszki jest ciosem w naszą społeczną tożsamość". Ta dywizja została zlikwidowana, o czym dziś nie pamięta ten, który sprzeciwiał się jej rozformowaniu - zauważył szef MON.

Autor: Magdalena Gronek