Szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz na pierwszym posiedzeniu poruszyliśmy temat stworzenia programu wsparcia budowy schronów dla samorządów, poleciłem przygotowanie takiego programu - przekazał we wtorek w Radiu Zet wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz.
Tylko w marcu 1000 osób zgłosiło się do wojska
Kosiniak-Kamysz na pytanie, czy polska armia jest w stanie obronić nas przed atakiem Rosji odparł, że "tak". "Wczoraj mieliśmy raport, chętnych do wstąpienia do polskiego wojska jest najwięcej w ostatnich latach, a po 1989 roku na 100 proc. Pierwszych 10 dni marca to jest ponad tysiąc osób, które się zgłosiły do dobrowolnej, zasadniczej służby wojskowej" - podkreślił.
MON szuka pieniędzy dla samorządów na zbudowanie schronów
Pytany o schrony, szef MON przekazał, że w poniedziałek powołał zespół doradców do spraw samorządowych. "Jednym z tematów, który poruszaliśmy na pierwszym posiedzeniu było stworzenie programu wsparcia budowy schronów dla samorządów" - relacjonował.
Zaznaczył, że polecił przygotowanie takiego programu. "Będziemy szukać finansowania dla takiego programu" - zapowiedział Kosiniak-Kamysz.
Ile w Polsce jest schronów?
Dane z 2022 r. o tym pochodzą od Komendanta Straży Pożarnej. Według nich schronów hermetycznych jest dla 300 000 osób. Pozostałe miejsca schronienia nie mają cechy "hermetyczność".
Strażacy przeprowadzili inwentaryzację na podstawie decyzji nr 57 komendanta głównego PSP z 30 września 2022 roku. Akcja trwała od października 2022 roku do lutego 2023 roku. Komendy powiatowe oraz miejskie PSP nawiązały współpracę, a także przeprowadzały
oględziny budowli ochronnych z udziałem przedstawicieli władz samorządowych, odpowiedzialnych za ewidencję, ocenę stanu technicznego oraz utrzymanie budowli ochronnych.
Przeprowadzono rozpoznanie obiektów, które można zakwalifikować jako miejsca doraźnego schronienia tzw. MDS. Obiekty te były dotychczas niezewidencjonowane. W tym celu pozyskano informacje o obiektach z zasobów Państwowej Straży Pożarnej (pion kontrolno-rozpoznawczy), spółdzielni mieszkaniowych, organów nadzoru budowlanego lub administracji architektoniczno-budowlanej. W procesie inwentaryzacji uwzględniono obiekty ogólnodostępne obejmujące w szczególności: garaże wielostanowiskowe o konstrukcji żelbetowej, piwnice w budynkach zbudowanych w technologii żelbetowej monolitycznej, piwnice budynków wykonanych w technologii wielkiej płyty, tunele, przejścia i łączniki podziemne, np. między budynkami, istniejące budowle umocnione (np. elementy dawnych fortyfikacji, o ile konstrukcja tych budowli nie nosi
widocznych uszkodzeń, w szczególności pęknięć lub zarysowań stropu).
Mamy też najnowszy raport NIK. Omówiła go "Rzeczpospolita". Najwyższa Izba Kontroli wzięła pod lupę schrony, w których mogą ukryć się mieszkańcy w sytuacji zagrożenia. Okazuje się, że nawet nie ma pewności, ile takich miejsc jest.
Dziennik zwraca uwagę, że "dzisiaj nie tylko nie ma obrony cywilnej, ale także systemu alarmowania o uderzeniu z powietrza, planów ewakuacji ludności cywilnej, nie powstają też nowe schrony". "Ustalenia Najwyższej Izby Kontroli wskazują, że jest jeszcze gorzej, niż nam się wydaje" i są one następujące:
1) "Budowle sklasyfikowane jako schrony były niehermetyczne, zdewastowane, bez urządzeń filtrowentylacyjnych".
2) "NIK stwierdził m.in., że takiej funkcji nie może pełnić w Warszawie metro. Wprawdzie od stacji Kabaty do Wierzbno projektowane jako schron, ale nie jest wyposażone w odpowiednie urządzenia".
3) "w większości skontrolowanych urzędów gmin (69 proc.) nie zapewniono przewidzianej w wytycznych szefa Obrony Cywilnej Kraju liczby miejsc w takich obiektach na poziomie 25 proc. ogółu mieszkańców".
4) "Okazuje się, że nie ma rzetelnych danych, jaka jest pojemność schronów i miejsc ukrycia. Ich liczba różni się nawet w sprawozdaniach MSWiA oraz KG PSP – wytyka NIK. W 2021 r. wykazywały one 56,2 tys. budowli ochronnych, a już w 2022 r. – 10,6 tys., w tym czasie pomimo zastoju w budownictwie ochronnym, ich pojemność wzrosła... z 997 tys. w 2021 do 1,4 mln w 2022 r. Wiarygodnych informacji, zdaniem NIK nie przedstawiła też inwentaryzacja przeprowadzona w poprzednim roku na zlecenie wiceministra MSWiA Macieja Wąsika przez Komendę Główną PSP" – podkreślono.
NIK ostrzega - warszawskie metro nie jest schronem
NIK, wspólnie z biegłymi przeprowadziła oględziny także w trzech obiektach warszawskiego metra, w tzw. czerpnio-wyrzutni (czerpnia pobiera powietrze zewnętrzne do instalacji, wyrzutnia odprowadza na zewnątrz to zużyte) i na dwóch stacjach pierwszej linii: Politechnika oraz Wilanowska. Na potrzeby kontroli określono je jako ukrycia doraźne.
Pierwszą linię warszawskiego metra od stacji Kabaty do stacji Wierzbno zaprojektowano i budowano jako schron. W trakcie budowy i użytkowania zrezygnowano jednak z niektórych elementów wyposażenia i w konsekwencji nie zapewniono pomieszczeniom metra hermetyczności, co sprawia, że nie mogą być traktowane jako schron.
Oględziny pomieszczeń czerpnio-wyrzutni wykazały, że nie zapewniono im hermetyczności, nie mają wyposażenia, pełnego oświetlenia, wodociągu, kanalizacji i urządzeń filtrowentylacyjnych. Powietrze docierało tam przez niezabezpieczone przejścia i otwory w których powinny być zamontowane automatyczne zawory przeciwwybuchowe. W jednym z pomieszczeń znajdował się co prawda dźwignik do obsługi wentylatorów, ale wyłączono go z eksploatacji. Wrota/grodzie metalowe zamykane hermetycznie przystosowano do sterowana zarówno ręcznego, jak i elektrycznego, jednak zamontowane w nich kable elektryczne nie były połączone z siecią elektryczną/instalacją teletechniczną obiektu, co uniemożliwiało ich zamykanie i otwieranie przez dyspozytora metra. Pomieszczenia te – w opinii powołanych specjalistów w dziedzinie budowli ochronnych – nie były przygotowane do pełnienia funkcji ochronnej oraz nie nadawały się do tego, by stałe lub czasowo przebywali w nich ludzie. Z kolei obie skontrolowane stacje metra nie miały grodzi hermetycznie zamykanych, oddzielających je od biegnących obok szlaków czy tuneli kolejowych, co również oznacza brak szczelności pomieszczeń metra.
Czy stacje metra mogą stanowić schronienie dla cywilów w przypadku konfliktu zbrojnego? W 2022 r. Biuro Bezpieczeństwa Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy w oficjalnym dokumencie uwzględniło kontrolowany przez NIK odcinek metra jako potencjalne miejsce ukrycia dla mieszkańców stolicy na wypadek zewnętrznego zagrożenia państwa. Okazało się jednak, że już w 2019 r. Wojewoda Mazowiecki nałożył na spółkę Metro Warszawskie obowiązek realizacji zadań na rzecz obronności państwa. O militaryzacji metra Urząd Miasta Stołecznego Warszawy dowiedział się dopiero w pierwszym kwartale 2023 r. od przedstawicieli spółki.
Tymczasem decyzja wojewody sprawiła, że pojawiły się wątpliwości, czy w przypadku zagrożenia obiekty metra będą podlegały ochronie na mocy międzynarodowych przepisów o ochronie ludności. Jeśli będą traktowane jak obiekty wojskowe, nie będą bezpiecznym schronieniem dla cywilów. W tym przypadku drastycznie zmniejszy się liczba miejsc ukrycia dostępnych dla mieszkańców Warszawy.