"Jestem głęboko zszokowany i osobiście dotknięty informacją, że Ludmiła Aleksiejewa, ta bardzo szanowana, 82-letnia kobieta, działaczka praw człowieka, której wręczałem niedawno nagrodę Sacharowa, trafiła w sylwestrową noc do rosyjskiego aresztu" - oświadczył Buzek w komunikacie.
"Ludmiła Aleksiejewa protestowała wczoraj, ponieważ domagała się respektowania rosyjskiej konstytucji i prawa do demonstracji. Wciąż mam nadzieję, że pewnego dnia Rosja będzie partnerem, na którym Unia Europejska będzie mogła polegać; partnerem, który szanuje podstawowe prawa człowieka. Dziś apeluję do władz rosyjskich: Uwolnijcie natychmiast tych ludzi!" - zaapelował.
Rosyjska milicja zatrzymała wczoraj w Moskwie dziesiątki demonstrantów, w tym Aleksiejewą, znaną dysydentkę z czasów radzieckich, szefową Moskiewskiej Grupy Helsińskiej i współzałożycielkę Memoriału. Aleksiejewą zatrzymano, gdy pojawiła się na sylwestrowym nielegalnym wiecu pod choinką w centrum miasta w stroju Śnieżynki. Demonstrację zorganizowano przeciwko łamaniu przez rosyjskie władze konstytucji. Inna działaczka opozycji, Tatiana Łokszyna poinformowała, że Aleksiejewą wkrótce zwolniono, a rzecznik rosyjskiej milicji odmówił skomentowania jej zatrzymania.
"Działanie policji było absolutnie nieproporcjonalne.(...) W demokratycznym państwie obywatele mają prawo do organizowania protestów, nawet przeciwko rządom i władzom. Wolność słowa i wypowiedzi to jedne z podstawowych praw człowieka" - podkreślił Jerzy Buzek.