Julia, córeczka prezesa szkoły samby Viradouro w portowym Niteroi pod Rio, Marco Liry i oficera policji, Moniki Liry, została ukoronowana na początku stycznia jako królowa tej karnawałowej grupy tanecznej, mimo iż zazwyczaj tego wyróżnienia dostępują najładniejsze tancerki i modelki o ponętnych kształtach.

Reklama

Wybór Julii wywołał gorącą polemikę wśród organizatorów karnawału w Rio i pedagogów.

Przewodniczący Rady Ochrony Dzieci w Rio de Janeiro, Carlos Nicodemus, zwrócił się do sądu aby zabronił małej Julce występów na czele szkoły samby.

Nie jestem przeciwnikiem udziału małych dziewczynek w korowodach tanecznych, ale jako królowa szkoły samby jej ojca, byłaby - będąc dzieckiem -"w samym środku" pokazu mającego erotyczne aspekty - oświadczył Nicodemus.

Rodzice Julii są innego zdania. "Jestem jej matką i chcę, żeby wzięła udział w defiladzie naszej szkoły samby" - powiedziała pani Lira. Zapewniła, że dziewczynka "nie wystąpi przecież w bikini, tylko w kostiumie odpowiednim do jej wieku, zresztą jak wiele tancerek".

Szkoła samby Viradouro wystąpi z układem tanecznym nawiązującym do starej indiańskiej kultury Meksyku, przygotowanym w znacznej mierze z myślą o dziecięcej publiczności - zapewniła Monica Lira.



Reklama