Jak wynika z relacji dziennika "The New Zealand Herald", Sandy Telford potrąciła swojego męża Terry'ego cofając niewielkim terenowym autem na drodze podjazdowej do ich domu w regionie Hawke's Bay, 350 km na północny-wschód od stołecznego Wellington.

Kobieta najwyraźniej nie spostrzegła, co zrobiła, gdyż po chwili podjechała do przodu, ponownie potrącając leżącego na ziemi męża. Dopiero wówczas zszokowana wezwała pogotowie, które helikopterem zabrało Terry'ego Telforda do szpitala.

Reklama

Policji dotychczas nie udało się z panią Telford porozmawiać, gdyż jest ona zbyt "strapiona i smutna"."Traktujemy to jako wypadek" - zapewnił jednak rzecznik lokalnej policji.