Mężczyzna wszedł do oddziału Piraeus Bank z kanistrem benzyny i poprosił o rozmowę z urzędnikiem obsługującym zadłużonych klientów. Kiedy został sam, oczekując na urzędnika, oblał się benzyną i podpalił.

W wydanym oświadczeniu Piraeus Bank poinformował, że niedoszły samobójca był ich dawnym klientem z bardzo dużym zadłużeniem, które umorzono mu jeszcze w 2006 roku "ze względu na jego problemy osobiste".

Reklama