Rosja zgodziła się udzielić opanowanemu przemocą na tle etnicznym Kirgistanowi pomocy humanitarnej, ale na razie nie wyśle tam żołnierzy, ponieważ konflikt jest wewnętrzny - poinformowała w sobotę rzeczniczka Kremla Natalia Timakowa. Rosja zaoferowała natomiast pomoc humanitarną i pomoc w ewakuowaniu osób rannych w walkach w mieście Osz, drugim co do wielkości w Kirgistanie.

Reklama

Kilka godzin wcześniej tymczasowe władze Kirgistanu zwróciły się do Rosji o pomoc sił pokojowych w zaprowadzeniu porządku na południu kraju, gdzie od czwartku trwają zamieszki na tle etnicznym.

Timakowa dodała, że rosyjski prezydent Dmitrij Miedwiediew zarządził, by sytuacja w Kirgistanie stała się przedmiotem dyskusji na forum Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym. Zapewniła, że każda ewentualna decyzja o wysłaniu do Kirgistanu pokojowych sił Organizacji byłaby w zgodzie z ustaleniami ONZ.

Od czwartku wieczorem w starciach etnicznych Kirgizów z Uzbekami w Oszu zginęło co najmniej 69 osób, a ponad 900 zostało rannych - podało kirgiskie ministerstwo zdrowia. W mieście i najbliższej okolicy ogłoszono stan wyjątkowy i godzinę policyjną. Zamieszki zaniepokoiły zarówno Rosję, jak i USA, które w Kirgistanie dysponują bazami militarnymi.

Reklama

Zachodnie agencje oceniają, że wydarzenia w Oszu są najpoważniejszym wybuchem przemocy w Kirgistanie od czasu obalenia w kwietniu prezydenta Kurmanbeka Bakijewa. Są też testem dla rządu tymczasowego, który objął władzę po obalonym prezydencie.

Uzbecy stanowią 14,5 procent 5,5-milionowej populacji Kirgistanu. Jednak w okolicach Oszu stanowią połowę tamtejszych mieszkańców.