Turcja nigdy nie zaakceptuje innej alternatywy niż negocjacje członkowskie z Unią Europejską - podkreślił w sobotę szef tureckiej dyplomacji Ahmet Davutoglu w Brukseli na spotkaniu z ministrami spraw zagranicznych z UE.Przy tej okazji przedstawiciele krajów członkowskich UE zaproponowali Ankarze rozwinięcie "dialogu strategicznego" w sprawie istotnych aktualnie problemów w stosunkach międzynarodowych, niezależnie od rozmów na temat ewentualnego przystąpienia Turcji do UE.

Reklama

Ostatnio Ankara stała się ważnym aktorem na scenie dyplomatycznej, odgrywając rolę mediatora w sprawie irańskiego programu nuklearnego oraz w konflikcie bliskowschodnim. "Dzisiaj Turcja ma więcej wpływów na świecie niż wszystkie kraje członkowskie UE" - ocenił na spotkaniu w Brukseli szef MSZ Finlandii Alexander Stubb.

"My, Europejczycy, mamy interes w tym, aby Turcja pozostała zorientowana na Zachód i żeby nie zmieniła kursu" - zauważył niemiecki minister spraw zagranicznych Guido Westerwelle. Jednak szef tureckiej dyplomacji oświadczył prasie, że "trudno jest rozwijać taką wizję strategiczną" partnerstwa z Europą, "jeśli nie ma postępu w negocjacjach" akcesyjnych z UE.

Ankara od 2005 roku prowadzi negocjacje akcesyjne z Brukselą i od dłuższego czasu podkreśla, że jest zainteresowana wyłącznie pełnym członkostwem w UE. Rozmowy akcesyjne z Turcją postępują wyjątkowo wolno, gdyż wiele krajów, takich jak Niemcy, Francja, Austria czy Cypr, sprzeciwiają się wstąpieniu Turcji do Unii. Według nich, Turcja nie spełnia kryteriów członkostwa, takich jak wolność słowa, równouprawnienie kobiet i mężczyzn, ochrona mniejszości i wolność wyznania.

Reklama