28 marca turecki laureat literackiej Nagrody Nobla Orhan Pamuk został skazany na podstawie art. 301 tureckiego kodeku karnego za "znieważenie narodu tureckiego" poprzez wypowiedź w wywiadzie, jakiego udzielił 5 lutego 2005 roku szwajcarskiej gazecie "Tages Anzeiger". Pamuk odniósł się w swojej wypowiedzi do masakry Ormian i Kurdów, która miała miejsce w latach 1915-1923 w Turcji. Sąd w Stambule wymierzył mu karę grzywny w wysokości 6 tys. lirów.
Artykuł 301 tureckiego kodeksu karnego już od dawna budzi zaniepokojenie Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, ponieważ jego stosowanie zagraża wolności słowa. Jest on stosowany coraz częściej wobec dziennikarzy, pisarzy i działaczy społecznych mówiących publicznie o wydarzeniach, które rozegrały się w Turcji w latach 1915-1923. Obok niedawnego wyroku Pamuka, w ostatnich latach przepis ten stał się podstawą dla skazania lub ścigania karnego m.in. Hranta Dinka, Elif Shafak, Fatiha Tasa, Birola Duru oraz Ragipa Zarakolu. Helsińska fundacja podkreśla, że tego rodzaju działania są nadinterpretacją samego przepisu, który w paragrafie 3 wyraźnie wyłącza odpowiedzialność karną osób wyrażających "opinię mającą na celu krytykę".
"Uważamy, że taką właśnie krytyką była wypowiedź Orhana Pamuka" - napisano w komunikacie fundacji, przesłanym do ambasadora Turcji w Polsce Resita Umana.
Stosowanie artykułu 301 tureckiego kodeksu karnego, zdaniem przedstawicieli Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka w Polsce, przeczy standardom wolności słowa wynikającym z Europejskiej Konwencji Praw Człowieka oraz Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych. "Turcja jest stroną obu traktatów, przez co zobowiązała się do poszanowania praw w nich zawartych. W ramach Powszechnego Przeglądu Okresowego Narodów Zjednoczonych Turcja zobowiązała się 22 września 2010 roku do działań na rzecz ochrony wolności słowa oraz do nowelizacji kodeksu karnego, w celu dostosowania go do międzynarodowych standardów ochrony praw człowieka" - napisano w komunikacie.
"Z powyższych względów zwracamy się do Pana Ambasadora z apelem o zwracanie szczególnej uwagi na sprawy z zakresu wolności słowa oraz nadużywanie przez władze tureckie art. 301 kodeksu karnego w celu tłumienia dyskusji na temat historii. Jednocześnie wyrażamy głębokie ubolewanie z powodu skazania Orhana Pamuka na podstawie tegoż artykułu, który ze względu na osobę skazanego stanowi niebezpieczny precedens i musi powstrzymywać inne osoby przed udziałem w publicznych debatach" - głosi list podpisany przez Adama Bodara i Danutę Przywarę z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka w Polsce.
20 kwietnia 1915 roku w Wanie na wschodzie Turcji wybuchła rebelia Ormian przeciwko Turkom. Władze w Stambule zareagowały rozpoczęciem kampanii przeciwko Ormianom. W nocy z 24 na 25 kwietnia aresztowano w stolicy 250 ormiańskich intelektualistów i prominentów i wprowadzono "tymczasowe prawo deportacyjne", co zapoczątkowało masowe wywózki i egzekucje. Majątki Ormian konfiskowano. W całej wschodniej Turcji powstawały obozy koncentracyjne, których więźniowie ginęli z głodu i wycieńczenia. Liczbę ofiar szacuje się na setki tysięcy. O ile jeszcze w 1912 roku w Turcji osmańskiej mieszkało 2,1 mln Ormian, o tyle w 1922 roku było ich już tylko 150 tys.
Obecnie Ankara przekonuje, że wszystko to działo się w okresie wojny domowej, a ofiary poniosły obie strony. Rzeź Ormian pozostaje tematem tabu w tureckich mediach. Dziennikarze lub pisarze - tak jak redaktor Hrant Dink i noblista Orhan Pamuk - padają ofiarą nacjonalistów, stają przed sądem za "oczernianie kraju". Ocena tych wydarzeń negatywnie wpływa na relacje między Turcją i Armenią; oba kraje nie utrzymują stosunków dyplomatycznych, a granica między nimi jest zamknięta. Większość krajów UE uznała rzeź Ormian za ludobójstwo. Polski Sejm przyjął uchwałę w tej sprawie w kwietniu 2005 roku.